Pierwsze Damy dostaną nagrodę za swoją pracę! Państwo będzie opłacać składki na ubezpieczenia społeczne żon prezydentów, co w przyszłości pozwoli zwiększyć ich emeryturę. Skorzysta na tym w przyszłości Agata Duda (49 l.), czyli żona obecnego prezydenta, ale już teraz zmianę w portfelach odczują także byłe już Pierwsze Damy: Danuta Wałęsa (72 l.), Jolanta Kwaśniewska (66 l.) i Anna. Komorowska (68 l.). Wiemy, o jakie kwoty chodzi!
Od lat trwają dyskusje o tym, czy prezydentowe powinny dostawać wynagrodzenie. W czasie, kiedy ich małżonek pełni najważniejszą funkcję w państwie, nie mogą bowiem zawodowo pracować, ani zarabiać. Jednocześnie wyjeżdżają w delegacje, reprezentują nasz kraj. – Ten czas (prezydentury męża-red.) przynajmniej powinien się liczyć jako okres składkowy, do emerytury. I to jest minimum – mówiła przed trzema laty Anna Komorowska. Taki postulat przedstawiała także Kancelaria Prezydenta już za czasów Andrzeja Duda. Obecny prezydent przyznał nawet, że to on sam opłaca składki swojej żony-nauczycielki, która na czas jego prezydentury musiała zrezygnować z pracy w krakowskim liceum.
Pieniądze dla pierwszej damy. 18 tys. zł miesięcznie dla prezydentowej?!
Były już przymiarki do tego, by pierwszym damom przyznać pensję. Rok temu posłowie PiS, forsując podwyżki dla polityków, planowali wprowadzenie wynagrodzeń dla pierwszej damy w wysokości 18 tys. zł. Projekt zyskał przychylność Sejmu, ale został odrzucony przez Senat i przepadł. Potem kwestia ustalenia pensji dla prezydentowej była jeszcze kilkakrotnie poruszana przez sejmowe i senackie komisje petycji, jednak prawo nie zostało zmienione. Aż do teraz.
Pieniądze dla pierwszej damy. Przepisy są gotowe
Okazuje się, że sprawa będzie jednak rozwiązana. Państwo będzie za pierwsze damy odprowadzać składki na ubezpieczenie w społeczne za czasy prezydentury ich mężów, co w przyszłości podwyższy im emeryturę – tak zdecydował Sejm w ustawie autorstwa posłów PiS zakładającej podwyżki pensji prezydenta. Składki będą naliczane od przeciętnego wynagrodzenia. Okazuje się, że pierwsze damy będą mieć opłacone składki „wstecz”. Agata Duda, tylko za pierwszą kadencję ma szansę dostać w przyszłości świadczenie wyższe o ok. 130 zł. Jednak nie tylko ona zyska. „Za małżonków Prezydentów Rzeczypospolitej Polskiej wybranych w wyborach powszechnych w latach 1990–2020, za okres sprawowania przez ich małżonków urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, opłaca się składki na ubezpieczenie społeczne za lata 1990–1998 oraz składki na ubezpieczenie emerytalne za okres od dnia 1 stycznia 1999 r. do dnia poprzedzającego wejście w życie niniejszej ustawy, niezależnie od opłacania przez małżonka Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej składek na ubezpieczenie emerytalne z innych tytułów” – czytamy w ustawie. Kiedy ustawa wejdzie w życie, ZUS sam na nowo obliczy wysokość emerytur pierwszych dam i wypłaci podwyżki.
Pieniądze dla pierwszej damy. Ile zyska?
Ile zyskają byłe prezydentowe? Policzyliśmy. Od kwot przeciętnego wynagrodzenia w latach sprawowania władzy przez poszczególnych prezydentów obliczyliśmy składki emerytalne, następnie podzieliliśmy przez dalsze prognozowane trwanie życia na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego (tak, jak robi to ZUS). I na tej podstawie oszacowaliśmy wysokość wypłat, na jakie będą mogły liczyć teraz ich małżonki. Z naszych symulacji wynika, że najwięcej zyska Jolanta Kwaśniewska – ok. 300 zł. Danuta Wałęsa ma szansę na 260 zł podwyżki, a Anna Komorowska – 230 zł (ostateczne kwoty mogą być nieco wyższe, bowiem nie braliśmy pod uwagę corocznych waloryzacji składek).
By pieniądze popłynęły do prezydentowych, potrzebna jest zgoda Senatu. Z tym nie będzie problemu, bo nawet opozycja popiera to rozwiązanie. – Od lat postuluję, by małżonkom prezydenta zrekompensować ich pracę. Opłacanie przez państwo składek na ubezpieczenie społeczne to dobry pomysł – mówi Faktowi senator KO Marek Borowski (75 l.).