Wracają wspomnienia Stanu Wojennego. Wojsko miało być użyte przeciw obywatelom

wspomnienia Stanu Wojennego

Wyciekają kolejne dokumenty ze skrzynki mailowej ministra Dworczyka. Rząd rozważał użycie wojska przeciw decentrującym kobietom i młodzieży.

Pięć dni po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, na ulicach wszystkich dużych miast, a w szczególności w Warszawie obywały się spontaniczne protesty. Demonstracjom przewodził Strajk Kobiet, ale w części miast te protesty powstawały również z inicjatywy niezorganizowanych grup. Jak wynika z ujawnionej korespondencji ministra Dworczyka rozważano wyprowadzenie wojska przeciw protestującym.

“Użycie wojska w aktualnej sytuacji rodzi liczne ryzyka prowokacji, oskarżeń, ogromnych strat wizerunkowych dla rządu i wojska oraz budzi skrajnie negatywne skojarzenia. Obecna sytuacja powinna być zabezpieczana przez siły policyjne oraz wsparcie ze strony formacji straży pożarnej” – pisze szef Kancelarii Premiera.

Pomimo tego, że minister miał spore wątpliwości czy to jest właściwa decyzja, to mimo to dopuszczał takie rozwiązanie. Zdawał sobie sprawę, że żołnierze nie mają odpowiedniego przygotowania do tego typu działań. Twierdził, że użycie armii nie przyniesie pożądanych skutków, a wręcz będzie to uznanie strajku kobiet jako realnego zagrożenia.

“Protesty muszą wygasnąć same – pomimo restrykcji epidemicznych, nie da się ograniczyć ich występowania. Emocje społeczne związane z wyrokiem TK są obecnie większe niż obawy przed zarażeniem. Należy permanentnie apelować o dialog; wskazywać, że wyrok TK to tylko orzeczenie o niezgodności z konstytucją i otwarta jest droga do racjonalnych rozwiązań ustawowych; wskazywać na zagrożenie epidemiczne” – czytamy.

Doniesienia niezależnych dziennikarzy potwierdzają, użycie wojsk było poważnie brane pod uwagę. Takie propozycje rozwiązania ulicznych demonstracji wypłynęły z ministerstwa obrony. Tak jak wszystkie decyzje muszą być akceptowane przez prezesa, któremu ten pomysł się nie spodobał.

Do sprawy odniósł się były minister obrony PO Tomasz Siemoniak

“Jeśli ta korespondencja jest prawdziwa (jeszcze cień nadziei, że premier zaprzeczy), to dyskwalifikuje to tę ekipę. Rozważanie użycia wojska przeciw demonstrantom przez prywatne skrzynki mailowe premiera i ministrów świadczy, że ci ludzie są zagrożeniem dla państwa. Do dymisji!“

GAZETAPLUS.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.