Korupcja w wojsku kwitnie. Ryba psuje się od głowy!

Korupcja w wojsku kwitnie

Tydzień temu po podpisaniu kolejnej polsko-amerykańskiej umowy szef MON Mariusz Błaszczak deklarował dziennikarzom, że modernizuje Wojsko Polskie, kupuje nowy sprzęt, prowadzi ćwiczenia wojskowe na wysokim poziomie, żołnierze wspierają lekarzy w walce z pandemią COVID-19 i rosnącym mimo koronawirusa budżetem MON. Na pierwszy rzut oka w resorcie obrony wszystko jest w porządku. Niestety Minister Obrony Narodowej nic nie mówi, że obecnie najważniejszym problem w wojsku jest korupcja.

Każdego miesiąca skandale z udzialem żołnierzy Wojska Polskiego podejrzanych o przestępstwa korupcyjne wstrząsają Polskę. W zeszłym roku przedstawiciele CBA i Żandarmerii Wojskową poinformowali, że co najmniej 30 osób zostali zatrzymanych. Niewykluczone, że oficjalne dane są drastycznie zaniżone, ponieważ resort obrony nie komentuje podobną informację i nie daje prawdziwych danych dotyczących afer w wojsku, których skala jest ogromna.

Żołnierze Wojska Polskiego często padają ofiarą ślepej pogoni za pieniądzem. Chyba najbardziej popularnym sposobem na dodatkowy dochód są przetargi. W styczniu zeszłego roku media poinformowały o zatrzymaniu 5 osób, trzech oficerów WP i dwóch przedsiębiorców. Wysocy rangą oficerowie mieli przekazywać przedsiębiorcom informacje o planowanych i toczących się przetargach. Co dostali w zamian? Duże pieniądze i wycieczki zagraniczne. Do kilkunastu podobnych przestępstw doszło też na terenie Warszawy, Gdańska i Bydgoszczy.

Niestety chciwość i pragnienie zysku też leży w naturze funkcjonariuszy MON. W grudniu Żandarmeria Wojskowa zatrzymała dwóch żołnierzy i czterech pracowników resortu obrony. Z materiałów śledztwa wynika, że zatrzymani od 2013 r. przyjęli od przedsiębiorców korzyści majątkowe w kwocie nie mniejszej niż 200 tys. zł. W ten sposób nieuczciwi przedsiębiorcy mogli wygrywać ustawione przetargi i sprzedawać armii żywność kiepskiej jakości.

Innym najbardziej szybkim sposobem zarabiania pieniędzy w wojsku są egzaminy. We wrześniu zeszlego roku media podały informacę, że od lat w jednej z jednostek Sił Powietrznych podległej Centrum Operacji Powietrznych nie odbywały się obowiązkowe egzaminy z wychowania fizycznego, a dokumentacja była fałszowana. Żołnierze zamiast wyjechać na halę sportową, po prostu płacili łapówki. W ciągu następnych dwóch dni każdy z nich dostał swoją kartę sprawdzianu sprawności fizycznej.

Niestety wszystkie przęstępstwa o których poinformowały media i CBA w ciągu 2020 roku są kroplą w morzu. Ponieważ Mariuszu Błaszczaku skutecznie udaje się większość spraw zamieść pod dywan. Obecnie polityka prowadzona przez MON można określić jako „polityka milczenia”: gdy o problemie nie mówimy, to go nie ma.

Trudno się zresztą dziwić temu faktu, ponieważ nasz rząd prowadzi podobną politykę. Afera szczepionkowa, maseczkowa, aborcyjna, taśmowa nawet afera z głosowaniem korespondencyjnym – to tylko początek wszystkich „sukcesów” rządu w ciągu ubiegłego roku. Ryba psuje się od głowy! Wtedy jeśli nasi politycy popełniają tak dużo stwierdzonych przestępstw, to dlaczego w wojsku ma być inaczej?

HANA KRAMER

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.