Zwolenniczka ideologii LGBT nowym ministrem sprawiedliwości Litwy. Kim jest Evelina Dobrovolska?

W nowym rządzie Litwy, który zostanie zatwierdzony w tym tygodniu nowym ministrem sprawiedliwości zostanie Evelina Dobrovolska.

Z litewską poseł spotkał się w czasie swojej ostatniej wizyty na Litwie prezydent Andrzej Duda bowiem najwyraźniej ambasadzie polskiej w Wilnie nie przeszkadza fakt, że polityk Partii Wolności (Laisvės partija) reprezentuje poglądy przeciwstawne zarówno do publicznie artykułowanych poglądów Andrzeja Dudy, programu Zjednoczonej Prawicy ale także programu polskiej partii reprezentującej Polków mieszkających na Litwie: Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin. Niedawno list do szefa AWPL-ZChR eurodeputowanego Waldemara Tomaszewskiego skierował prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. – Korzystając z okazji pragnę pogratulować Akcji Wyborczej Polaków – Związkowi Chrześcijańskich Rodzin osiągnięć oraz życzyć dalszych sukcesów – pisał w swoim pozdrowieniu z 30 czerwca prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Dobrovolska oszukała swoich litewskich wyborców?

Zlituanizowana Polka – reprezentująca w nowym litewskim parlamencie Partię Wolności, która de facto jest ugrupowaniem mającym wiele wspólnych cech z Wiosną Roberta Biedronia – najwyraźniej oszukała swoich litewskich wyborców podając się za prawnika reprezentującego w litewskich sądach osoby LGBTQ, które m.in. „zmieniały płeć”. Kandydatka na nowego litewskiego ministra sprawiedliwości podawała publicznie, że od 2011 roku była asystentem adwokackim. Tymczasem zgodnie z prawem obowiązującym na Litwie, aby reprezentować kogokolwiek przed sądem należy legitymować się dyplomem magistra, a Dobrovolska posiada jedynie licencjat. W wywiadzie dla Edmundasa Jakilaitisa w Delfi TV, przyznała, że przystąpiła do egzaminu adwokackiego – de facto bez koniecznego poziomu wykształcenia – zdając część pisemną, a oblewając egzamin ustny.

– Nigdy nie byłam tradycjonalistką – powiedziała w niedawnym wywiadzie dla polskiego dziennika „Kurier Wileński”. „Za mąż wychodziłam w czarnej sukience, bo z mężem zdecydowaliśmy, że wyglądam w niej najlepiej”.

Według portalu niezalezna.pl „32-letnia prawniczka jest znaną obrończynią praw człowieka – walczyła m.in. o poprawną pisownię polskich nazwisk na Litwie”. Dobrovolska nie reagowała jednak, gdy w czasie niedawnej kampanii wyborczej Arunas Valinskas, były marszałek litewskiego Sejmu, nawoływał do fizycznej rozprawy z litewskimi Polakami, którzy wspierają Akcję Wyborczą Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin. Arunas Valinskas mówiąc o Polakach i ich liderze Waldemarze Tomaszewskim powiedział: „Takich na ogół powinno się rozstrzeliwać po jednym na rok, zaczynając od niego”. W tej sprawie oficjalną interwencję podjął wicemarszałek Sejmu RP Piotr Zgorzelski.

Dobrovolska nie włączyła się też w europejską akcję Federalnego Związku Europejskich Grup Narodowościowych. Przewodniczący FUEN europoseł Lorant Vincze zwrócił się do europosła Waldemara Tomaszewskiego oraz Związku Polaków na Litwie z prośbą o wsparcie kolejnej w przeciągu ostatnich kilku lat inicjatywy ogólnoeuropejskiej, wspierającej tradycyjne mniejszości narodowe oraz o pomoc w zebraniu podpisów na Litwie, popierających tę akcję. Polacy z Litwy zebrali w tym roku około 12500 podpisów!

– W ciągu tygodnia na Wileńszczyźnie ZPL zebrał w formie elektronicznej i papierowej około 12,5 tys. podpisów, czyli 150 proc. wymaganej minimalnej liczby dla Litwy, która wynosi 8250 podpisów. To wielki sukces zorganizowanej polskiej społeczności na Litwie. Chciałbym serdecznie podziękować każdemu, kto złożył swój podpis za jedność i za pracę setek naszych wolontariuszy. (…) Inicjatywa Minority SafePack jest skierowana, by prawa mniejszości narodowych były chronione w wielu dziedzinach: w dziedzinie oświaty, kultury, używania języka ojczystego w życiu publicznym – napisał Waldemar Tomaszewski na Facebooku.

„Biedroń w spódnicy”?

– Życzę Ewelinie zdrowia oraz sił w walce o prawa człowieka w szerokim tego pojęcia znaczeniu, w tym o prawa mniejszości narodowych. Życzę, aby do swojej drużyny zaprosiła pomocników, którzy potrafiliby jej dobrze doradzać i pomagać – powiedział Przeglądowi Bałtyckiemu Zbigniew Balcewicz, sygnatariusz aktu niepodległości Litwy z 1990 roku, który dobrowolnie działał od 1965 roku w Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Towarzysz Balcewicz w 1981 roku objął urząd wiceprzewodniczącego Wileńskiego Miejskiego Komitetu Wykonawczego KPZR, który sprawował przez siedem lat. W latach 1988–1995 był redaktorem naczelnym „Czerwonego Sztandaru” i „Kuriera Wileńskiego”. W 1990 został wybrany posłem do Rady Najwyższej Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej z okręgu Wilno, jego kandydaturę wysunął Komsomoł oraz szpital psychiatryczny w Nowej Wilejce.

Dobrovolska uczęszczała do gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie, choć jak przyznaje w jednym z klipów wyborczych właśnie wtedy zafascynowała się literaturą litewską: Jurgą Ivanauskaitė, powieściopisarką, poetką i malarką, oraz Ričardasem Gavelisem, autorem poczytnego, przetłumaczonego ostatnio na język polski „Wileńskiego pokera”.

– Dzięki nim pokochałam język litewski – deklaruje publicznie Dobrovolska.

– Zasługą Eweliny Dobrowolskiej, która już niekoniecznie spotka się z sympatią w środowiskach „kresowych”, jest jej działalność na rzecz prawnego potwierdzenia korekty płci w dokumentach. Tematyka osób LGBT jest dla młodej Polki ważna, podobnie jak dla całej Partii Wolności, z której mandat poselski uzyskał w Sejmie aktywista na rzecz osób nieheteronormatywnych Tomas Vytautas Raskevičius. – Ewelina wygrała około czterdziestu takich spraw, jest wielką przyjaciółką osób LGBT – mówi Przeglądowi Bałtyckiemu Raskevičius. Partia Wolności, z ramienia której Raskevičius i Dobrowolska będą siedzieć ławka w ławkę w Sejmie, nie wyklucza nawet wsparcia dla małżeństw homoseksualnych, choć dotychczasowa, starsza partia Ruch Liberałów wciąż mówi tylko o związkach partnerskich. – To nie jest napisane w programie, ale mogę powiedzieć o swoim osobistym poglądzie. Jestem za prawem gejów i lesbijek do adopcji dzieci na Litwie – mówił mi latem 2019 roku wiceprzewodniczący partii Vincas Jurgutis. – Boli mnie homofobia występująca na Litwie, niestety w polskiej społeczności jest ona większa niż w przypadku Litwinów – stwierdziła Dobrowolska w jednym z wywiadów dla Przeglądu Bałtyckiego – czytamy w „Przeglądzie Bałtyckim”.

PIOTR GALICKI

Więcej postów