Po dwóch latach badań, prowadzonych przez specjalnego śledczego, inspektorzy Bundestagu potwierdzają rażące uchybienia władz, odpowiedzialnych za ściganie podejrzanych o prawicowy ekstremizm w Bundeswehrze i policji – informuje we wtorek tygodnik „Spiegel”.
„Wynik jest niepokojący”
Specjalny śledczy Bundestagu przez dwa lata badał, czy niemieckie władze podejmują działania przeciwko prawicowym ekstremistycznym żołnierzom i funkcjonariuszom policji. „Wynik jest niepokojący” – pisze „Spiegel”.
Według tygodnika ta surowa ocena wynika z projektu raportu parlamentarnej komisji kontrolnej, który ma być omawiany w środę na zamkniętym posiedzeniu.
Dokument od samego początku brzmi niepokojąco – twierdzi „Spiegel”. Intensywne dochodzenia wykazały, że „w różnych organach bezpieczeństwa” rządu federalnego i krajów związkowych, pomimo kontroli, niektórzy pracownicy „są aktywni wśród prawicowych ekstremistów – w tym zorientowanych na przemoc”. Część z nich łączy się wirtualnie za pośrednictwem grup czatowych, ale niektórzy spotykali się również podczas wymiany broni lub szkoleń strzeleckich.
Nawet jeśli nie ma stałej sieci ani groźnej „armii cieni” w Bundeswehrze lub policji, między podejrzanymi istnieje „niepokojąca sieć cyfrowa” – wynika z raportu.
Prawicowi ekstremiści w wojsku i policji? To nie są pojedyncze przypadki
W związku z tym należy skorygować wstępny osąd, że ujawnieni dotychczas prawicowi ekstremiści w wojsku i policji, to tylko pojedyncze przypadki. Zdaniem autorów raportu pilnie potrzebne są dalsze dochodzenia tajnych służb.
Podsumowanie raportu brzmi ponuro. Wielu z domniemanych prawicowych ekstremistycznych żołnierzy i funkcjonariuszy policji, ma „wyraźną sympatię do broni, posiada specjalistyczną wiedzę wynikającą z kontaktów zawodowych z siłami specjalnymi Bundeswehry, policją i innymi służbami”. W niektórych przypadkach próbowali potajemnie „dowiedzieć się o statusie śledztw, prowadzonych przeciwko nim przez organy bezpieczeństwa”.
Według raportu, wielu podejrzanych ma powiązania z prawicowym ekstremistycznym ruchem Identytarian, młodzieżową organizacją JA, a także z prawicowymi wspólnotami i ruchem Reichsbuerger. „Postawy antysemickie ujawniają się u ludzi zaangażowanych w wielu miejscach” – czytamy w artykule.
Według raportu, szczególnie tajne służby Bundeswehry (MAD) przez długi czas zachowywały się zbyt biernie w badaniu takich przypadków.
MAD „nie wykonywał w wystarczającym stopniu swoich zadań w walce z prawicowym ekstremizmem” – brzmi orzeczenie inspektorów Bundestagu.
Czas na reformy
W raporcie komisja kontrolna opisuje reformy, które zostały już zainicjowane w MAD, jako „prawidłowe i niezbędne kamienie milowe orientacji zawodowej”. Współpraca pomiędzy MAD a Urzędem Ochrony Konstytucji nadal „wymaga optymalizacji”, zwłaszcza jeśli chodzi o przypadki podejrzanych prawicowych ekstremistów wśród rezerwistów.
Kontrolerzy tajnych służb chcieliby również, aby Federalna Służba Wywiadowcza (BND) odegrała aktywniejszą rolę w walce z prawicowym ekstremizmem. Międzynarodowe imprezy sztuk walki, a także treningi strzeleckie czy ewentualne zakupy broni za granicą muszą być rozpoznawane „wspólnymi siłami”.
Raport organu kontrolnego powinien rozpocząć nową dyskusję na temat tego, w jaki sposób władze mogą być lepiej przygotowane do walki z prawicowymi ekstremistami w ich własnych szeregach – konkluduje „Spiegel”.