Senator PiS może zepsuć kampanię partii na wsi. 900 wściekłych rolników

Senator PiS i wiceminister rolnictwa Tadeusz Romańczuk stał się bohaterem afery związanej z niegospodarnością w spółdzielni mleczarskiej i wyłudzeniami podatku VAT.

Wszczęto już śledztwo. To rzeczywista przyczyna szybkiej dymisji polityka z funkcji wiceministra rolnictwa, a nie “powody prywatne” jak oficjalnie podawało ministerstwo rolnictwa.

Tadeusz Romańczuk – senator PiS, współpracownik ministra rolnictwa – jeszcze niedawno tryskał energią i humorem. Występując na konwencji programowej swojej partii, zapowiadał powstanie narodowego holdingu spożywczego i innych projektów mających zapewnić dobrobyt rolnikom. 24 lipca nagle złożył dymisję ze stanowiska wiceministra rolnictwa, którą szybko przyjął premier Mateusz Morawiecki.

Romańczuk bez słowa protestu wrócił do Bielska Podlaskiego. Przed powołaniem na wiceministra kierował tamtejszą spółdzielnią mleczarską Bielmlek. Jak dowiaduje się WP, w dymisji chodziło o szybkie schowanie tego polityka. Obciąża go afera mogąca zepsuć plan partii, która w wyborach parlamentarnych 2019 liczy na poparcie rolników.

Powrót i tak nie był miły. Kiedy senator Romańczuk zjawił się w firmie, czekało na niego kilkuset rolników domagających się zapłaty za dostarczone w ostatnich miesiącach mleko. Według nieoficjalnych informacji spółdzielnia ma około 150 mln długów i stoi na krawędzi upadku. Do sprawy włączyła się prokuratura, która bada szereg nieprawidłowości, w tym niegospodarność i wyłudzenia podatku VAT.

– Jeszcze w czerwcu jako wiceminister obiecywał, że załatwi podwyżkę cen skupu mleka. Pokazywał najnowsze inwestycje spółdzielni. Teraz wygląda na to, że zagrożonych upadkiem jest 900 dostawców – wścieka się na prezesa jeden z rolników, członek spółdzielni. Obawia się, że jeśli spółdzielnia zbankrutuje, to koszty spadną na rolników będących jej udziałowcami. – Byliśmy dojeni jak to nasze bydło. Pieniędzy nie ma – zarzuca.

Co złego to nie ja

13 sierpnia przed spółdzielnią protestowało około 200 dostawców mleka. Senator Romańczuk poprosił ich o cierpliwość. Tłumaczył, że do mediów (sprawę relacjonowały głównie portale rolnicze) dotarły nieprawdziwe informacje o stanie finansowym Bielmleku. Przez to firma miała stracić wizerunek i wiarygodność w bankach. Po odcięciu kredytów, pieniędzy zabrakło nawet na rachunki za media.

– 27 lipca doszło w naszej mleczarni do próby bandyckiego przejęcia firmy – tłumaczył rozgniewanym rolnikom Romańczuk.

Winę za kłopoty spółdzielni zwalił na innego działacza PiS Karola Tylendę. Ten kierował spółdzielnią, kiedy Romańczuk został powołany na wiceministra (w sierpniu 2018 roku). Karol Tylenda to też znany menedżer. Wcześniej był m.in. wiceprezesem Agencji Nieruchomości Rolnych. Z agencji odszedł w atmosferze skandalu. Chodziło o wyprzedaż koni ze stadniny w Janowie Podlaskim po niskich cenach.

Gniew skupia się jednak na rodzinie polityka. W zarządzaniu społdzielnią miała brać udział córka senatora. Sam Romańczuk jako prezes był hojnie wynagradzany. W 2018 roku osiągnął z tego tytułu 399 tys. dochodu, wynika z oświadczenia majątkowego.

Jest śledztwo prokuratury. Niegospodarność i wyłudzenia VAT

W sprawie możliwej niegospodarności w spółdzielni Bielmlek od kilku miesięcy toczy się śledztwo. W kilku doniesieniach, jakie dotąd wpłynęły do prokuratury, przewijają się wątki wyłudzeń podatku VAT, a także nieprawidłowości w biurze senatora i kilku jego spółkach.

– Śledztwo ma wielowątkowy charakter, toczy się w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Trwają przesłuchania świadków, m.in. pracowników spółdzielni – mówi WP Łukasz Janyst, rzecznik prasowy Prokurator Okręgowej w Białymstoku. Prokuratura nie podaje, czy sam senator złożył już wyjaśnienia.

Politycy opozycji podchwytują temat

Sprawa kłopotów spółdzielni już zyskała wymiar polityczny. Posłowie Dorota Niedziela i Kazimierz Plocke (PO-KO) domagają się od premiera Mateusza Morawieckiego przeprowadzenia kontroli w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To w związku z informacjiami o milionowych dotacjach jakie firmy senatora Romańczuka miały otrzymać z ministertwa. U ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego zamierzają interweniować radni PSL z podlaskiego sejmiku – Stefan Krajewski i Jerzy Leszczyński. Chcą wymóc na nim udzielnie państwowych gwarancji dla spółdzielni.

– Jeżeli będzie potrzeba, to pomożemy, żeby rolnicy zostali spłaceni – zapewnił w rozmowie z portalem Agropolska minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Dodał, że senator Romańczuk ma ogromną wiedzę na temat rynku mleka i ma zdolności menedżerskie. Sugerował, że Bielmlek padł ofiarą gry rynkowej. – A może ta firma zbyt dużo wartościowego sobą prezentuje i dlatego jest takim łakomym kąskiem – rzucił.

Tadeusza Romańczuka nie ma na listach kandydatów PiS do parlamentu

WP.PL

Więcej postów