Jeśli chodzi o wprowadzenie podatku cyfrowego, chcemy to zrobić razem z wszystkimi państwami Unii Europejskiej, ale jeżeli nie będzie konsensusu, to państwa członkowskie będą musiały podejmować te decyzje samodzielnie – podkreślił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Wcześniej szef rządu wskazywał podatek cyfrowy jako jedno ze źródeł sfinansowania nowych obietnic Prawa i Sprawiedliwości.
Morawiecki był pytany na poniedziałkowej konferencji prasowej o kwestię debaty nad wprowadzeniem jednolitego unijnego podatku od usług cyfrowych, a także czy rząd PiS w ramach rozwiązań krajowych przewiduje jakieś propozycje w tym zakresie.
Chodzi o daninę, która miałaby objąć czołowe firmy z branży technologicznej.
Premier zaznaczył, że często rozmawia o podatku cyfrowym z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i innymi przywódcami UE.
Jak mówił, z jego informacji wynika, że Austria zdecyduje się na wprowadzenie podatku cyfrowego pomimo braku konsensusu w tej kwestii na poziomie UE.
Na początku marca także francuski rząd ogłosił plan obłożenia 3-procentowym podatkiem przychodów uzyskiwanych we Francji przez gigantów internetowych, takich jak Google, Amazon czy Facebook.
– Chcemy to zrobić razem z wszystkimi państwami UE, ale przykład austriacki pokazuje, że jeżeli nie będzie konsensusu, to chyba państwa członkowskie będą musiały podejmować te decyzje – mam nadzieję, że już niedługo: same, samodzielnie, odpowiedzialnie – powiedział szef rządu.
„Jeżeli ktoś sprzedaje produkty, niech płaci podatki”
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że raje podatkowe istnieją także w Unii Europejskiej. – Sama Komisja Europejska i OECD określa niektóre kraje, w tym Cypr, Maltę, ale ostatnio nawet zwrócono uwagę na Belgię, Irlandię jako kraje, które pomagają gigantom międzynarodowym w unikaniu płacenia podatków – zaznaczył szef rządu.
– Przyglądamy się tej sprawie, ale nie tylko przyglądamy. Przede wszystkim jesteśmy jednym z głównych państw członkowskich, które za każdym razem, na każdym posiedzeniu Rady Europejskiej – i teraz za kilka dni, gdy będę w Brukseli na pewno też będę o tym (mówić – red.): dość z rajami podatkowymi, wprowadźmy opodatkowanie również gigantów cyfrowych – powiedział Morawiecki.
Jak dodał, „jeżeli ktoś w naszym pięknym kraju sprzedaje swoje produkty, usługi, to niech płaci od tego podatki, a nie rozlicza się minimalną, czasami mikroskopijną stawką tak, jak ten słynny przypadek jednej z największych firm na świecie, która rozliczała się w Irlandii właśnie”.
– Nam się to nie podoba zasadniczo, ponieważ oznacza to, że zostaliśmy pozbawieni tych podatków na rzecz bardzo bogatej Irlandii. Kochamy oczywiście Irlandczyków i ich piękną wyspę, ale chcemy sprawiedliwych podatków w UE – powiedział Morawiecki.
Finansowanie obietnic
Wcześniej Morawiecki mówił, że jednym ze źródeł finansowania zapowiedzi PiS ma być opodatkowanie cyfrowych gigantów.
– To jest nasza walka z międzynarodowymi korporacjami o płacenie przez nie podatków w Europie. To jest jeden z obszarów, gdzie zgadzamy się bardzo mocno z naszymi przyjaciółmi z zachodniej Europy, zwłaszcza z dużych państw, że wielkie korporacje powinny płacić podatki w miejscu, gdzie prowadzą biznes – mówił na początku marca szef rządu.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów informowała na Twitterze, że chodzi o „sprawiedliwe opodatkowane zysków, jakie globalne firmy generują w Polsce oferując usługi cyfrowe takie jak reklamy online, VOD i streaming muzyki”.
Szacowany efekt finansowy to miliard złotych rocznie.
Emilewicz: chcemy tego typu podatków
Do sprawy podatku cyfrowego odniosła się także w poniedziałek minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz podczas wizyty w Berlinie.
– Niemcy są również bardzo zaangażowane i zainteresowane regulacją prawną funkcjonowania platform, które dzisiaj korzystają przede wszystkim z dużego europejskiego rynku, nie zostawiając tutaj, już nie mówię tylko wpłaty podatkowej, ale także pozostawiając bardzo dużą wartość i rozwój technologiczny poza Europą – mówiła szefowa MPiT.
– To, że jest problem z implementacją tego podatku, jest inną sprawą, nad którą trzeba się pochylić. Mówimy dzisiaj jasno: tak, chcemy tego typu podatków. Oligopol czterech największych platform globalnych jest niebezpieczny dla nas. Podobnie jak powiedzieliśmy ostatnio na temat jednego z koncernów cyfrowych, który rozwija się w technologii 5G, także mający wpływ na bezpieczeństwo. Zatem ta rozmowa o podatkach jest aktywna, ma wsparcie rządu niemieckiego. Pytanie, jak ją zaimplementować w taki sposób, aby te podatki mogły być realnie ściągane. Dzisiaj jest to bardzo trudne – dodała.
Plany KE
W ostatnich latach Komisja Europejska, zarzucając wielkim firmom unikanie płacenia podatków, zobowiązała Irlandię do odzyskania około 13 mld euro od Apple.
Luksemburg otrzymał z kolei polecenie odzyskania 250 mln euro od Amazon.
Pod koniec grudnia ministrowie finansów państw Unii Europejskiej nie byli w stanie porozumieć się na wtorkowym spotkaniu w Brukseli w sprawie propozycji podatku cyfrowego dla firm takich jak Google, Facebook czy Amazon. Francja i Niemcy zgłosiły rozwadniający pomysł, nad którym mają się toczyć prace.
Propozycja Komisji Europejskiej w tej sprawie zakładała, że nowym podatkiem obciążone byłyby wyłącznie największe przedsiębiorstwa, które w skali globalnej osiągają łączne roczne przychody w wysokości 750 mln euro, a w skali UE – 50 mln euro.
TVN24BIS.PL
Brakuje kasiorki na pojebane pomysły.. I najlepiej znowu zaglądać do kieszeni pracującym ludziom… Brak słów