Podczas wizyty w Polsce szef MSZ Niemiec musi się liczyć z trudnymi rozmowami – pisze Die Welt

Wizyta w Polsce będzie dla ministra spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maasa „stąpaniem po cienkim lodzie” – nie może urazić wrażliwego partnera z UE, a jednak musi udzielić mu reprymendy – pisze Die Welt.

„Obu ministrom nie zabraknie tematów do rozmów – niemiecko-polskie relacje uważane są od czasu przejęcia w końcu 2015 roku władzy przez narodowo-konserwatywny PiS za co najmniej trudne” – pisze w poniedziałek warszawski korespondent „Die Welt” Philipp Fritz. Dziennikarz wyjaśnia, że dla Polski problemem jest Nord Stream 2.  Warszawa argumentuje, że gazociąg narusza bezpieczeństwo energetyczne Unii Europejskiej, a przede wszystkim jej środkowoeuropejskich członków. Strona niemiecka uważa natomiast polską reformę sądownictwa za naruszenie państwa prawa.

Czy Maas poruszy temat praworządności?

Zdaniem Fritza jest wątpliwe, czy podczas wizyty Maas poruszy ten problem. Dotychczasowa krytyka z Berlina czy Brukseli nie przyniosła żadnych rezultatów – stwierdza autor.  Polskie władze stosują  taktykę „jeden krok do tyłu, dwa kroki do przodu”. Według „Die Welt” ostatnie decyzje dotyczące Sądu Najwyższego oznaczają „ogromny przyrost władzy” dla PiS i stanowią tak wyraźną ingerencję w trójpodział władz, że Maas „powinien poruszyć ten temat”.

Ponowna wizyta Maasa w Polsce, gdzie był po raz pierwszy krótko po objęciu stanowiska w marcu, pokazuje, jaką dużą wagę Niemcy przywiązują do Polski, co zdaniem Fritza jest w Warszawie „z uwagą odnotowywane”. Fritz zaznacza, że Polska liczy blisko 40 mln mieszkańców, a wzrost gospodarczy wynosi 4,9 proc. Warszawa ma ambicje kształtowania całego regionu wraz z innymi krajami Grupy Wyszehradzkiej.

„Die Welt” przypomina, że obawa przed ewentualnym porozumieniem Niemiec z Rosją ponad głowami mieszkańców Europy Środkowej należy do odwiecznych polskich lęków. Konsekwentna krytyka pod adresem Rosji, ostatnio w niedzielnym wywiadzie dla „Welt am Sonntag”, w którym ponownie odrzucił możliwość uznania aneksji Krymu, a ewentualne zniesienie sankcji uzależnił od realizacji porozumienia z Mińska, przyczyniła się do umocnienia wiarygodności szefa niemieckiej dyplomacji, chociaż PiS pozostaje sceptyczny wobec niemieckich socjaldemokratów – czytamy w „Die Welt”. SPD uważana jest w Polsce za partię wykazującą zbyt daleko idące zrozumienie dla Rosji – tłumaczy Fritz. 

„Czy Polska może być silnym partnerem Niemiec? – pyta Fritz.  Autor przypomina, ze Polska kategorycznie odrzuca relokację uchodźców, a także dalszą integrację UE.

Bez szans na reaktywację Trójkąta Weimarskiego

Ożywienie Trójkąta Weimarskiego, czyli współpracy niemiecko-francusko-polskiej wydaje się w tych warunkach trudne do pomyślenia, choć w obliczu Brexitu i słabości krajów z Południa Europy taki format byłby bardzo pożądany. Zdanim Fritza nasuwa się pytanie, czy Polska „uprawiająca autorytarny styl rządzenia” może być wiarygodnym partnerem demokratycznym. Fritz zwraca uwagę, że szef MSZ Polski Jacek Czaputowicz może jeszcze bardziej skomplikować rozmowy dorzucając jeszcze jeden konfliktowy temat: reparacje wojenne. Autor przypomina, że dla niemieckiego rządu problem reparacji jest prawnie zakończony.

„To będą trudne rozmowy” – przewiduje warszawski korespondent „Die Welt”. 

JACEK LEPIARZ

Więcej postów