Sejm ukrył niekorzystną ekspertyzę dotyczącą reparacji wojennych

Biuro Analiz Sejmowych zamówiło dwie opinie w sprawie reparacji za II wojnę światową, ale upubliczniło tylko tę zgodną ze stanowiskiem PiS. Ekspertyzę, według której Polska nie ma szans na uzyskanie odszkodowań, ukryto – ustalił „Newsweek”.

Opinie powstały po tym, jak temat reparacji od Niemiec poruszył poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Biuro Analiz Sejmowych zamówiło je u eksperta w dziedzinie historii ustroju dr. hab. Roberta Jastrzębskiego i prof. Cezarego Mika specjalizującego się w prawie międzynarodowym i odszkodowaniach wojennych. Zdaniem pierwszego reparacje się należą, według drugiego – nie, bo Polska się ich zrzekła. Opinia Jastrzębskiego została upubliczniona przez BAS jeszcze w pierwszej połowie września a opracowanie Mika do dziś nie ujrzało światła dziennego.

Kancelaria Sejmu w mejlu przesłanym do „Newsweeka” przyznaje, że dokument sporządzony przez prof. Mika nie nawet został odnotowany w wewnętrznej bazie: „Opinia została zamówiona w ramach prac badawczych prowadzonych przez Biuro Analiz Sejmowych ze względu na toczącą się szeroką dyskusję dotyczącą możliwości dochodzenia przez Polskę od Niemiec reparacji wojennych. Zamówienie ww. opracowania nie podlega odnotowaniu w bazie, (…) ponieważ tekst stanowi artykuł naukowy przeznaczony do publikacji w wydawnictwie zbiorowym, a nie opinię skierowaną do konkretnego adresata. Tekst prof. dr. hab. Cezarego Mika stanowi fragment przygotowywanego przez BAS opracowania na temat dochodzenia przez Polskę reparacji od Niemiec. Opracowanie zostanie opublikowane i będzie publicznie dostępne dla wszystkich zainteresowanych, kiedy zakończą się prace edytorskie i redakcyjne nad wszystkimi tekstami wchodzącymi w jego skład.”

– BAS zamówiło u Mika opinię prawną, taką samą, jak u Jastrzębskiego. Gdy dyrekcja zorientowała się, że opinia jest nie po jej myśli, zakwalifikowano to opracowanie jako artykuł naukowy, który być może zostanie kiedyś wydany w książce zawierającej wszystkie możliwe głosy w dyskusji. To cenzura bez precedensu. BAS to szanowana instytucja, do tej pory takie rzeczy tu się nie działy – twierdzi rozmówca „Newsweeka” zbliżony do Biura. Sam prof. Mik mówi nam: – Zamówiono u mnie opinię, która po napisaniu przestała być opinią i stała się artykułem naukowym. Podobno ma się ukazać w „Przeglądzie Sejmowym”.

Kiedy dojdzie do publikacji, nie wiadomo. Kancelaria Sejmu nie podaje w tej sprawie żadnego terminu. Opinii prof. Mika próżna dziś szukać na stronie internetowej Biura. Ekspertyza dr. hab. Jastrzębskiego jest za to dostępna w trzech językach – polskim, angielskim i niemieckim.

Co znalazło się w tej ekspertyzie prof. Mika? Zdaniem naszego informatora, który widział ten tekst, to samo co w opinii tego samego autora z 2004 roku, zresztą także sporządzonej na zlecenie BAS. Profesor odniósł się w tym opracowaniu do deklaracji rządu PRL  w sprawie zrzeczenia się odszkodowań wojennych z 1953 roku: „Zakwestionowanie oświadczeń Rady Ministrów PRL mogłoby być jedynie rezultatem podważenia legalności całego porządku społeczno-polityczno-prawnego, jaki zaistniał po 1947 r. (…). Należałoby się jednak wówczas liczyć z (…) podważeniem granic Państwa (…). Właściwie czynnik polskie potwierdzały moc obowiązującą z 1953 r. tak w okresie PRL (1970 r.), jak też po zmianach ustrojowych”.

NEWSWEEK.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.