Poseł Nowoczesnej ściągnięty na ziemię. Bez wiedzy partii chciał zostać szefem agencji kosmicznej

Paweł Pudłowski z Nowoczesnej wystartował w konkursie na prezesa rządowej agencji. Po nagłośnieniu sprawy przez „Rzeczpospolitą”, zrezygnował. Władze jego partii o wszystkim dowiedziały się z gazet.

Polska Agencja Kosmiczna to organ rządowy, podlegający premier Beacie Szydło. Trudno więc przypuszczać, aby którykolwiek z polityków opozycji miał szansę na objęcie w nim ważnej funkcji. Wbrew wszelkim kalkulacjom do trwającego właśnie konkursu na prezesa agencji zgłosił się jednak poseł Nowoczesnej Paweł Pudłowski. Co więcej, zrobił to bez porozumienia z władzami własnej partii. Kiedy o tej zaskakującej kandydaturze napisał dziennik „Rzeczpospolita”, polityk natychmiastowo wycofał się z konkursu.

Według ustaleń gazety, Pudłowski sprawami sektora kosmicznego zainteresował się jako szef Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Dziennikarze dowiedzieli się też od jego partyjnych kolegów, że wyrażał niezadowolenie z pracy w Sejmie, która miała być poniżej jego kompetencji. Pudłowski jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, przed wyborami był dyrektorem w Marathon Oli i członkiem zarządu PLL LOT, prowadził też własny biznes. Do konkursu na prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej wystartował jako jedyny polityk. Katarzyna Lubnauer poproszona przez „Rzeczpospolitą” o komentarz wyrażała zaskoczenie kandydaturą Pudłowskiego.

RZECZPOSPOLITA

Więcej postów