Kochał ją i zarazem jej nienawidził. Gdy zażądała rozwodu – wpadł w desperację. Podczas awantury 31-letni Jacek D. z Oleśnicy (woj. dolnośląskie) rzucił się na swoją żonę Esterę (†30 l.) i ją udusił. Potem skoczył pod pociąg.
On – wielki, postawny, ona – drobniutka, wiecznie uśmiechnięta. Pobrali się sześć lat temu. Najpierw wszystko układało się wyśmienicie. Na świat przyszły dzieci: chłopczyk i dziewczynka. Rodzina była szczęśliwa. Jednak ostatnio w ich związku nie działo się już dobrze. Estera chciała się nawet rozwieść. Jacek, z zawodu policjant, nie mógł się z tym pogodzić. Podobno był bardzo zazdrosny, podejrzewał, że jego ukochana znalazła sobie innego.
Wczoraj o brzasku doszło do kolejnej awantury. W rezultacie policjant udusił Esterę. – Następnie zadzwonił do znajomego, powiedział, że skrzywdził żonę i idzie się zabić – relacjonuje prokurator Aneta Świtała, szefowa Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy.
Znajomy natychmiast poszedł do mieszkania małżeństwa D. Niestety, na miejscu odkrył zwłoki Estery. W tym czasie Jacek D. błąkał się już w pobliżu torów kolejowych i w końcu rzucił się pod nadjeżdżający pociąg. Jakimś cudem przeżył i trafił do szpitala. Gdy z niego wyjdzie, usłyszy zarzut zabójstwa.
SE.PL