Żołnierzom zawodowym najbardziej przeszkadzają w wojsku zbyt niskie uposażenia, brak logicznych decyzji, arogancja przełożonych, niezrozumiałe decyzje kadrowe i nadmierna administracja – wynika z naszej sondy, przeprowadzonej przed Świętami Wojska Polskiego.
Kto jest użytkownikiem portalu
Jedna trzecia spośród 1421 aktywnych uczestników sondy na portal-mundurowy.pl uznała, że najbardziej przeszkadzają im zbyt niskie uposażenia. Te dane trzeba porównać z informacją, kto jest użytkownikiem portalu. Otóż najnowsza sonda wykazuje, że dwie trzecie osób zaglądających na portal ( ok. 80-90 tysięcy w skali miesiąca) to żołnierze zawodowi, w tym podoficerowie stanowią prawie 40 proc., podoficerowie – ponad 20 proc. a oficerowie – prawie 15 proc.
Te dane oznaczają, że w stosunku do rzeczywistej struktury osobowej, mamy prawie podobną reprezentację podoficerów ( 37,2 proc. wg stanu na 30.06.2017 r.) i oficerów ( 19 proc.) oraz zaniżoną liczbę korzystających i głosujących szeregowych zawodowych ( 43,7 proc. spośród ponad 98 tysięcznej armii zawodowej ). W tej sytuacji, przy przewadze podoficerów i szeregowych, nie dziwi fakt, że kadra zawodowa chciałaby więcej zarabiać. Nie zmieniły tego ostatnie podwyżki uposażeń zasadniczych ( od 300 zł do 550 zł brutto w 2017 r. oraz o ok. 200 zł w 2016 r. ) oraz wzrost niektórych dodatków. Presja na podwyżki wynagrodzeń jest nadal wysoka, co wynika z ludzkiej natury, że każdy chciałby lepiej zarabiać.
Podwyżki mało realne w 2018 r.
Nie zanosi się na to, aby podwyżki uposażeń żołnierzy były przewidziane w 2018 r. jak sugeruje cześć uczestników forum na portalu. Przekonują nawet, że mają pewne informacje. Raczej jest to mało prawdopodobne, z kilku przynajmniej powodów. Po pierwsze mundurowi z resortu obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych ( na podstawie ustawy o modernizacji służb) dostali już podwyżki w tym roku, a kolejne, przynajmniej w MSWiA otrzymają dopiero w 2019 r. Po drugie na podwyżki czekają inni pracownicy sfery budżetowej a naciski związkowców są bardzo duże. A po trzecie, w sprawie podwyżek dla żołnierzy zawodowych, zwierzchnik sił zbrojnych, który ustala w rozporządzeniu wskaźnik wielokrotności kwoty bazowej ( obecnie 3,20) musi porozumieć się z szefem MON oraz premierem. Jeśli do tej pory nie uzgodniono stanowisk w sprawie nowego systemu kierowania i dowodzenia siłami zbrojnych oraz wyboru generałów, to jest mało prawdopodobne, aby do końca września br., kiedy rząd przyjmie przyszłoroczny projekt budżetu państwa, porozumiano się w tej sprawie.
Więcej logiki w decyzjach
Co czwarty głosujący w naszej sondzie ( 26,1 proc.) zwrócił uwagę, że najbardziej przeszkadza mu „brak logicznych decyzji”. Nadal aktualne jest stare porzekadło, że tam, gdzie zaczyna się wojsko, kończy się logika. Tak mówiło się w czasach kiedy wojsko było zaszczytnym obowiązkiem każdego, a żołnierze z poboru z ironią wypowiadali się o „trepach”, malowaniu trawy na zielono przed wizytą ważnych gości, itp.
Takie sytuacje powinny skończyć się raz na zawsze po rezygnacji ze służby zasadniczej i rozpoczęciu przed ośmiu laty procesu profesjonalizacji sił zbrojnych. Niestety nawyki pozostały. Brak logiki w codziennych decyzjach przełożonych jest problemem w każdej zhierarchizowanej strukturze w wojsku, gdzie rządzi rozkaz i panuje dyscyplina. Pocieszające jest to, że kadra zawodowa nie została zwolniona z myślenia, uważnych obserwacji i krytycznych uwag wobec niezrozumiałych decyzji przełożonych.
Arogancki jak przełożony?
Co szósty uczestnik naszej sondy ( 16,6 proc.) zwrócił uwagę na nadmierną arogancję przełożonych. Innymi słowy, to typ osobowości, który zachowuje się inaczej wobec podwładnych niż przełożonych, dyskredytuje osiągnięcia innych oraz przypisuje sobie zasługi żołnierzy czy też nadmiernie podkreśla swoje zasługi sprawiając, że pozostali pracownicy czują się nieważni i nic nie warci. W cywilu, mając takiego przełożonego, można zrezygnować z pracy i znaleźć inną, bardziej satysfakcjonującą. Natomiast w służbach mundurowych nie ma innego wyjścia jak zacisnąć zęby i czekać aż nasz bezpośredni przełożony czy dowódca uznany za aroganta …awansuje .
W kontekście polityki kadrowej resortu obrony często zapomina się o tym, że przełożony musi posiadać zespół odpowiednich cech charakteru, wśród których najbardziej doceniane są zdolności przywódcze. Ważne jest, by dowódca posiadał autorytet wśród swoich podwładnych, dla których jako przełożony powinien być przywódcą, którego żołnierze słuchają z szacunku i dla idei wspólnego działania, a nie z przymusu.
Niezrozumiałe awanse kadrowe
Dlatego nie dziwi fakt, że aż co ósmy głosujący ( 12,2 proc.) zwrócił uwagę, że decyzje kadrowe są dla niego niezrozumiałe. Tu także brakuje logiki, bowiem wielu awansowanych – jak można dowiedzieć się z naszej sondy – zawdzięcza awans koneksjom rodzinnym niż własnym cechom charakteru. Niestety, ale nepotyzm w wojsku bywa często spotykany, co działała demotywująco na żołnierzy i zniechęca do lepszej służby i zdobywania wysokich ocen z corocznego opiniowania służbowego czy sprawdzianu fizycznego. Ostatnio to się stopniowo zmienia, bo zniesiono limity awansowe w korpusach osobowych do oficera młodszego włącznie.
Odpowiedź MON ws. nadmiernej administracji
Na nadmierną biurokrację w resorcie obrony narodowej poskarżył się co dziewiąty głosujący w sondzie 11,6 proc.). Problem jest spory, skoro stał się m.in. przedmiotem zapytania ( nr 2849) poselskiego Pawła Szramki (Kukiz15), byłego żołnierza zawodowego 4 Pułku Chemicznego w Brodnicy. Zwrócił uwagę, że w tej sprawie skarży się wielu żołnierzy. Jak wynika z odpowiedzi udzielonej 8 sierpnia br. przez Bartosza Kownackiego, wiceministra obrony narodowej, resort stosuje dobre praktyki wynikające ze standardów kontroli zarządczej, upowszechnianej w administracji publicznej.
Ponadto – w ocenie wiceministra – wdrażane są także zasady zarządzania i kultury pracy, a także system teleinformatyczny, który umożliwia elektroniczny obieg informacji i dokumentów i przekazywanie korespondencji w cyklu 24 godziny na dobę. Jak zapewnił Kownacki, „w celu dalszej optymalizacji realizacji zadań resortu obrony narodowej jest planowane przeprowadzenie przeglądu funkcjonowania komunikacji w urzędzie MON” .
Czy te działania dadzą jakieś efekty, będziemy mogli się przekonać za rok, gdy zorganizujemy kolejną sondę z podobnymi pytaniami.
R.CH.
Wszystkim tym, którzy chcą wstąpić w szeregi armii; mówię nie idzie do wojska. Strata czasu. Pensja nie adekwatna… wylatujesz z rynku pracy i po kilku latach trudno wrócić, bo normalnie w świecie nikt nie chce zatrudnić, bo jesteś byłym wojskowym. Zero podnoszenia kwalifikacji. Raczej zero możliwości podnoszenia kwalifikacji.