To już kolejny włoski gangster, którego zatrzymują w Polsce funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji. Gabrielle F. (64 l.), poszukiwany za przestępstwa narkotykowe, był tak pewny siebie, że nawet nie postarał się o fałszywą tożsamość. Pod swoim nazwiskiem prowadził agencję reklamową!
Gabrielle F., uciekając z Włoch i zaszywając się na Podkarpaciu, zapewne myślał, że uniknie odpowiedzialności za swoje przestępstwa. Został skazany na dziewięć lat i cztery miesiące za oszustwa, wyłudzenia i przestępstwa narkotykowe z bronią w ręku. W Stalowej Woli czuł się bezpiecznie i swobodnie. Mieszkał tam od 2004 r. Założył agencję reklamową, wynajmował mieszkanie, spotykał się z Polką. Wiódł normalne życie. Mieszkańcy kojarzą go jako energicznego Włocha, który często sam roznosił ulotki. Nikt nie przypuszczał, że to mafioso na wygnaniu! Gabrielle F. był tak pewny siebie, że widok policjantów z CBŚP wprost zwalił go z nóg. Został zatrzymany w jednym z hoteli. Nie stawiał oporu. Teraz czeka go procedura ekstradycyjna.
Podobny los spotkał innych włoskich bandytów ukrywających się w Polsce. W styczniu „łowcy cieni” aresztowali Luigiego B. (52 l.), gangstera, który zaszył się w Małopolsce i prowadził tam swoją pizzerię. W czerwcu CBŚP w Głogowie Małopolskim pod Rzeszowem dopadło Antonia C. (47 l.). W Polsce był przedstawicielem handlowym. Założył rodzinę, miał czteroletnią córeczkę. Policjanci zastali go w domu oglądającego mecz. Nawet polska partnerka nie wiedziała, że włoski amant to bandyta poszukiwany europejskim listem gończym.
SE.PL