W Kijowie słychać apele, aby zażądać wyjaśnień od Polski w związku z wypowiedzią ministra spraw zagranicznych kraju, który powiedział, że Ukraina nie wejdzie do Unii Europejskiej z Banderą.
„Ukraina powinna zażądać od Polski wyjaśnień w związku z wypowiedzią Witolda Waszczykowskiego odnośnie przeszłości historycznej państwa — stwierdził między innymi ukraiński ekspert ds. zagranicznych, były doradca szefa SBU Markijan Łubkiwski.
Przypomnijmy, że szef polskiego MSZ podkreślił też, że współpraca gospodarcza Polski z Ukrainą wygląda niezbyt dobrze, „ale najgorzej jest w kwestiach historycznych” i, że nie widzi dużo woli ukraińskiego kierownictwa do rozwiązywania palących problemów.
Wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Polski Waszczykowskiego są nieodpowiednie, nieprzyjazne i szkodliwe dla dwustronnych stosunków ukraińsko-polskich — powiedział Łubkiwski.
Łubkiwski dodał, że podobne wypowiedzi szefa MSZ Polski stanowią „ingerencję w sprawy wewnętrzne Ukrainy. Sami będziemy decydować o naszych bohaterach. Jeszcze jeden niuans — do członkostwa Ukrainy w UE jest jeszcze bardzo daleko, minie dużo czasu i oczywiście zmieni się niejeden Waszczykowski”.
Deputowany do Rady Państwa Republiki Krymu Władysław Ganżara wyraził opinię, że ukraińskie protesty przeciwko „ingerencji w wewnętrzne sprawy Ukrainy” są pełne obłudy.
Warszawa, Berlin i Waszyngton wtrącają się w wewnętrzne sprawy Ukrainy już od ponad trzech lat i do tej pory Kijowowi to jakoś wcale nie przeszkadzało. Inną sprawą jest to, że trwającej obecnie na Ukrainie heroizacji zbrodniarzy nazistowskich nie mogą nie dostrzegać nawet w tych krajach, które wspierają obecne władze ukraińskie, ponieważ na Ukrainie ci zbrodniarze są gloryfikowani nie tylko w radykalnych kręgach, które tam aktywnie działają, ale również w ramach ideologii państwowej… I dzieje się tak pomimo tego, że ukraiński naród wspólnie z innymi narodami Związku Radzieckiego wniósł w swoim czasie ogromny wkład w zwycięstwo nad faszyzmem — powiedział Władysław Ganżara.
Jego zdaniem ukraińskie władze zdają sobie sprawę z tego, że pomimo całej retoryki o „świetlanej europejskiej przyszłości” Ukraina tak czy inaczej nie zostanie pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej.
„Sądzę, że Kijów rozumie, że Unia Europejska nie czeka na Ukrainę jako pełnoprawnego członka sojuszu ani z Banderą, ani bez niego, pomimo całej retoryki Kijowa o «świetlanej europejskiej przyszłości». A jeśli zaś chodzi o ultimatum w związku z niedopuszczalną heroizacją nazistów, które tak naprawdę postawiło Ukrainie MSZ Polski, to raczej nie przyniesie ono efektu. Będzie ono skuteczne tylko wtedy, jeśli postawi je sam naród Ukrainy. A póki co, niestety, «milcząca większość» obywateli Ukrainy pozwala, by takie destrukcyjne procesy były na porządku dziennym” — podkreślił deputowany.
JAN RADŽIŪNAS