Coraz mniej Polaków w państwach NATO. Decyzje Macierewicza

Tuż przed szczytem NATO w Warszawie Polska nie ma attaché wojskowych w sześciu krajach członkowskich, w tym USA i Holandii. – To absurdalne decyzje. Tracimy zaufanie partnerów i kontakt z nimi – komentuje europoseł Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej.

MON zablokowało także objęcie przez Polaka stanowiska wicedyrektora Zarządu ds. Współpracy i Bezpieczeństwa Regionalnego w kwaterze głównej NATO. – Problem wakatów może lekko niepokoić – zauważa Marek Opioła z PiS, odpowiadający za kontakty z Sojuszem.

– Attaché obrony to kompetentni ludzie, długo przygotowywani do swoich misji. Ich zadania są delikatne, zdobywają informacje z pierwszej ręki, pomagają w misjach naszych żołnierzy. Sprawują swoją funkcję zazwyczaj przez dwa, trzy lata. Odwoływanie ich przed szczytem NATO jest absurdalne i szkodliwe – tłumaczy Janusz Zemke.

Dlaczego na tak ważnych stanowiskach Polska nie ma swoich reprezentantów?

Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy Antoniego Macierewicza, nie odpowiedział na pytania tvn24.pl. Na odpowiedzi czekaliśmy – zgodnie z prawem prasowym – 14 dni. Listę pytań, które przesłaliśmy do MON, publikujemy pod artykułem.

Od wyjaśnień nie uchylił się poseł PiS Marek Opioła, który odpowiada za parlamentarne kontakty z NATO: – Naturalne jest, że nowy minister ma prawo dobierać sobie takich attaché, którym będzie ufał. Dobre przygotowanie oficera zajmuje dużo czasu i to tłumaczy problem wakatów. Przyznaję, że może on lekko niepokoić, ale z pewnością wkrótce nasi attaché pojawią się we wszystkich placówkach – zapewnia poseł.

Zaczęło się od Waszyngtonu

Pierwszy stanowisko attaché obrony stracił generał Jarosław Stróżyk z ambasady RP w Waszyngtonie. Decyzję kadrową MON o odwołaniu dostał 15 grudnia ub.r. Miał wracać do kraju 30 grudnia. Stróżyk się odwołał. Macierewicz podtrzymał jednak swoją decyzję.

Ostatecznie Stróżyk opuścił Waszyngton 15 stycznia. Generał reprezentował polską armię w stolicy największego sojusznika od 2013 roku. Wcześniej przez kilka lat pracował w kwaterze głównej NATO jako wiceszef wywiadu Międzynarodowego Sztabu Sojuszu. Prawicowe media spekulowały, że został odwołany, bowiem zaczynał swoją pracę w Wojskowych Służbach Informacyjnych pod koniec ich istnienia. Antoni Macierewicz nie powołał w miejsce Stróżyka następcy, mimo że upłynęło już pół roku. Dlaczego? Odpowiedzi nie uzyskaliśmy.

Baku, Sztokholm, Londyn

30 marca odwołano pułkownika Zbigniewa Wasielewskiego ze stolicy Azerbejdżanu. Dwa dni później w tym regionie eksplodowała kolejna odsłona konfliktu azersko-ormiańskiego o Górski Karabach.

W zaciętych potyczka, które trwały kilka dni, zginęło około 50 żołnierzy. Sytuacja cały czas jest tam niestabilna.

– A my nie mamy tam swoich oczu i uszu. To tym ważniejsze, że to rejon świata, w którym bez osobistych kontaktów niczego nie można załatwić, nie sposób się czegokolwiek dowiedzieć – komentuje nasz rozmówca z MON.

Następnie, na początku kwietnia placówkę w Sztokholmie musiał opuścić płk Bogusław Nowak. Z Londynu w tym samym czasie odwołano podpułkownika Piotra Packa, który pełnił tę funkcję, będąc w randze zastępcy attaché wojskowego. Obaj dostali tydzień na zamknięcie ataszatów i powrót do Polski. 10 kwietnia mieli się stawić w jednostkach wojskowych. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodziło o Żagań i Elbląg.

Jednak nakaz powrotu do kraju dla ppłk Packa nagle anulowano i przedłużono mu misję do lipca. Czemu tak się stało?

– Okazało się, że w przeddzień szczytu NATO, ćwiczeń Anakonda nikogo z armii już by nie było w Londynie – słyszymy.

Czy wyznaczono osobę, która po 1 lipca miała objąć ataszat w Londynie? Nie wiemy. MON nie odpowiada na pytania.

Sofia, Haga, Algier, Tbilisi

W połowie maja ze stolicy Bułgarii odwołano płk Sylwestra Szulca.  W tym samy miesiącu decyzję o odwołaniu dostał także płk Artur Krawczyk z Hagi.

Placówka w stolicy Holandii ma ogromne znaczenie. Attaché wojskowy obsługuje bowiem także Belgię, w której stolicy mieści się Kwatera Główna NATO. A także Luksemburg.

W tym samym czasie ze stolicy Algierii odwołano płk Wojciecha Stankiewicza.

Wszyscy odwołani w maju dostali miesiąc na zamknięcie ataszatów. Natomiast w czerwcu decyzję o powrocie do Polski otrzymał attaché wojskowy w stolicy Gruzji, Tbilisi Mariusz Grzybowski.

– Tymi decyzjami MON pozbawia Polskę orientacji i kontaktów w krajach NATO. Attaché wojskowi to kompetentni ludzie, specjalnie przygotowywani do swoich misji. Muszą mieć dobre kontakty w służbach naszych i krajów, w których pracują. Są szczególnie istotni w trakcie trwania misji wojskowych, prowadzą poufne rozmowy, rozpoznają rzeczywiste intencje krajów, z którymi współpracujemy w trakcie wspólnych działań – tłumaczy Zemke.

Wybrało go NATO – Macierewicz

Pod koniec rządów PO attaché podlegali płk. Lechowi Drabowi, ówczesnemu dyrektorowi Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON. W 2015 roku generałowie z Komendy Głównej NATO ogłosili konkurs na stanowisko wicedyrektora Zarządu ds. Współpracy i Bezpieczeństwa Regionalnego Sojuszu. Do konkursu stanął płk Drab. Natowscy generałowie we wrześniu 2015 r. wybrali go na to stanowisko. Do jego zadań miało należeć m.in. koordynowanie kontaktów 50 państw partnerskich, w tym Ukrainy i Rosji.

W tych krajach działają bowiem wojskowe zespoły łącznikowe, które podlegają wicedyrektorowi. Drab stanowisko miał objąć w lipcu br. Jednak na początku maja jego wyjazd anulował szef sztabu generalnego WP generał Mieczysław Gocuł. Na polecenie ministra obrony narodowej.

Pułkownika zamiast do Komendy Głównej NATO skierowano do jednostki w Żaganiu. Rozmawialiśmy z płk. Drabem. Nie zaprzeczył naszym informacjom. Jednak nie chciał się wypowiedzieć na potrzeby naszego materiału.

MON na pytania o decyzję w sprawie Draba nie odpowiedziało.

9 czerwca na adres mailowy rzecznika MON wysłaliśmy następujące pytania. Mimo upływu ustawowych 14 dni, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

1. W 2015 roku, w drodze konkursu płk Lech Drab został wybrany przez Komitet Wojskowy NATO na stanowisko zastępcy dyrektora Zarządu  Współpracy Międzynarodowej NATO. Jakie są przyczyny, dla których nie obejmie tego stanowiska?

2. Gdzie (i od kiedy) obecnie służbę pełni płk Lech Drab?

3. Z jakich powodów odwołano attaché obrony w ambasadach w : Szwecji, Azerbejdżanie, Wielkiej Brytanii , Bułgarii, Holandii, Algierii oraz w USA?

4. W jakich z wymienionych placówek pełniącymi obowiązki attaché obrony zostali dotychczasowi zastępcy?

5. W jakich z wymienionych placówek zamknięto ataszat obrony?

6. Ile ataszatów obrony w państwach NATO i w państwach partnerskich Sojuszu nie będzie obsadzonych w trakcie Szczytu NATO?

7. Czy i jaki wpływ ten fakt będzie miał na relacje dwustronne?

20 czerwca wysłaliśmy maila z przypomnieniem o braku odpowiedzi. I zadaliśmy dodatkowe, dwa pytania:

1. Czy w miejsce wakatów na stanowiskach attache obrony powołano następców?

2. Jeżeli tak, to w jakich placówkach dyplomatycznych powołano już następców, a  w jakich wciąż są wakaty?

Do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Pytania bez odpowiedzi

Attaché obrony na co dzień ma za zadanie współpracować z ambasadorem RP. Podlega mu politycznie i protokolarno-dyplomatycznie. Przełożonym attaché wojskowego jest minister obrony narodowej. W 2015 roku ówczesny szef MON scedował te kompetencje na dyrektora Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych MON. Zadaniem ataszatów wojskowych jest m.in. wspieranie polskich kontyngentów wojskowych pod względem dyplomatycznym. Ale przede wszystkim szybkie zdobywanie i przekazywanie informacji. Ich istotną rolą jest współpraca wojskowa, także w przemyśle zbrojeniowym.

– W ambasadach mamy trzy piony: polityczny, gospodarczy i wojskowy.. Ataszat obrony jest częścią ambasady, ale jest finansowy przez MON. To jest taki kanał do bezpośrednich kontaktów, do uzyskiwania informacji z  pierwszej ręki, prowadzenie delikatnych i poufnych rozmów. Gdy pracowałem w  MON wykorzystywaliśmy ataszaty wojskowe do uzyskiwania informacji przydatnych np., w organizowaniu przetargów. Attache zdobywali informacje jak takie przetargi są organizowane w innych państwach, jak tam obowiązywała cena, kto wygrał. To były bardzo przydatne informacje. Ale rola attache obrony jest o wiele ważniejsza i poufna – mówi Jerzy Zemke, w latach 2001–2005 wiceszef MON.

TVN24.PL

Więcej postów