PiS i PO wspólnie walczą o 30 tys. odprawy

Okazuje się, że jeśli gra toczy się o przywileje poselskie, to partie Jarosława Kaczyńskiego (67 l.) i Grzegorza Schetyny (52 l.) mogą jednak ze sobą zgodnie współpracować. Zwłaszcza gdy w grę wchodzą pieniądze. Ich pieniądze.

 Parlamentarzyści z Komisji ds. Petycji zajęli się ostatnio obywatelskim wnioskiem z żądaniem zmiany przepisów o wykonywaniu mandatu posła. Padł postulat, by uchylić punkt o odprawach parlamentarzystów. Dziś trzymiesięczne wynagrodzenie przysługuje każdemu posłowi, który nie został wybrany na kolejną kadencję. „Zlikwidowanie odpraw parlamentarnych uwolni środki, które należy przeznaczyć na podniesienie rent i emerytur tzw. starego portfela w imię sprawiedliwości społecznej” – napisano w petycji. Przypomnijmy, że po ostatnich wyborach aż 228 posłów i 39 senatorów pożegnało się ze swoimi stanowiskami. Na odchodne każdy z nich dostał ok. 30 tys. zł. W sumie kosztowało to nas ok. 8 mln zł.

Posłowie nie byli przekonani do tego, by rezygnować z pieniędzy. Znaleźli oczywiście bzdurne powody, by odprawy uzasadnić i obronić. – Będąc przez kilka miesięcy parlamentarzystą, wiem, że jest to bardzo trudna i ciężka praca niejednokrotnie przekraczająca normy Kodeksu pracy – użalał się Bogdan Latosiński (52 l.), poseł PiS. – Parlamentarzysta bierze najczęściej urlop bezpłatny i nie ma już do czego powrócić – dodał polityk, który na rzecz posłowania zostawił pracę kierowcy miejskiego. Poparł go kolega z PO, szef komisji Sławomir Piechota (56 l.). – Myślę, że z tej petycji wybrzmiewa pewne rozgoryczenie (.). Tu jest taki odruch, żeby znaleźć winnego tej goryczy – rozpoczął psychologicznie. I udowadniał, że po czterech latach lub więcej powrót do zawodu jest niemożliwy. I w ogóle chodzi o. niezależność posła. – Chodzi o to, żeby poseł miał pewne dochody – skwitował. Głosami m.in. PO i PiS komisja odrzuciła petycję.

SE.PL

Więcej postów