Hotel Blue Diamond w Rzeszowie – czterogwiazdkowy luksusowy ośrodek spa w całym regionie słynący z wysokich cen i luksusowej kuchni. Były baron PSL Jan Bury (52 l.), na którym dziś ciążą zarzuty przyjęcia prawie miliona łapówek, urzędował tam niemal stale – Zrobił z niego swoje centrum kierowania Podkarpaciem – zdradza nam oficer CBA.
W apartamencie – nazywanym nawet przez obsługę „apartamentem prezesa” – Bury spotykał się w interesach. Nie tylko politycznych. Przyjmował tam lokalnych biznesmenów szukających wsparcia m.in. w paliwowej grupie Lotos i Krajowej Radzie Sądownictwa, gdzie załatwiał nominację sędziowską dla córki jednego z nich. W pokoju miał przyjmować łapówki – m.in złoto i pieniądze – a przy okazji chętnie wraz z gośćmi korzystał z luksusowych łaźni i saun z hydromasażem. Wiadomo: w takich miejscach nie trzeba się bać podsłuchów.
Centralne Biuro Antykorupcyjne jest pewne, że to w tym hotelu Bury finalizował swoje przestępcze operacje. Świadczy o tym lista gości, których wizyty udokumentowali agenci. Do Burego przyjeżdżali m.in. koledzy z PSL z marszałkiem województwa Mirosławem Karapytą (55 l.) na czele. Przypomnijmy: w kwietniu 2013 r. Karapytę z hukiem zatrzymało CBA – także za przyjmowanie łapówek. Również w tym hotelu, jak ujawniło radio RMF, w lipcu 2013 r. Bury spotkał się ze swym dobrym znajomym generałem policji Mirosławem Schosslerem (48 l.). Prokuratorzy zebrali dowody, że namawiał policję do zemsty na swym koledze z PSL Lucjanie Kuźniarze. Kuźniar naraził mu się tym, że – w zamian za funkcję wicemarszałka województwa – przeszedł na stronę PiS, które odwołało Karapytę i przejęło władzę w Podkarpackiem. W hotelu Bury miał przekazać generałowi dokumenty dotyczące nieprawidłowości w firmie Kuźniara.
Skala podejrzanej działalności Burego bulwersuje, ale to wciąż nie wszystko. Śledczy zapowiadają, że w procesie Burego wyjdą na jaw kolejne szczegóły interesów ustawianych w hotelu.
FAKT.PL