Na Ukrainie szykuje się Majdan 2.0 i brutalna rozprawa z wrogami oligarchów

Jedna z organizacji narodowo-radykalnych o ksenofobicznej i w części afirmującej faszyzm ideologii zapowiedziała na najbliższy wtorek nowy Majdan w Kijowie. Lider organizacji, bardzo inteligentny i znający ukraińskie realia człowiek – grozi obecnym władzom Ukrainy rozliczeniem.

Prezydent Poroszenko nazywa bojowników tej organizacji już jawnie terrorystami i mówi, że państwo nie będzie ich tolerować. Organizacja mówi, że może się podporządkować władzy, ale na własnych warunkach. Mamy do czynienia z klasycznym etapem przesilenia rewolucji, gdzie ci, którzy dorwali się do koryta i uzurpują sobie władzę zdobytą niezgodnie z prawem, zaczynają nazywać terrorystami tych, na których plecach do tej władzy doszli, ponieważ są niewygodni i wiedzą zbyt dużo, na temat mordów, zniszczenia i całej polityki eksterminacji ludności niepożądanej tj. rosyjskojęzycznej.

Formalnie wszystko jest w porządku – władza, która weszła do gabinetów na ul. Bankowej na krwi ukraińskiego narodu najpierw nazwała terrorystami ich braci na Wschodzie Ukrainy, a dzisiaj nazywa terrorystami ludzi, którzy z tymi rzekomymi terrorystami walczyli w jej imieniu. Jakie to dramatyczne! Okazuje się bowiem, że wszyscy, którzy przeciwstawiają się uzurpatorowi i jego zapleczu są terrorystami. Przy czym na ich poziomie zakłamania mówienie o wrogach wewnętrznych i zewnętrznych nie jest najmniejszym problemem. Ten, kto przestał być użyteczny, jest dzisiaj wrogiem.

Przedstawiciele tej radykalnej organizacji zapowiedzieli, że pan Poroszenko nie ucieknie z Ukrainy tak, jak pan Janukowycz, tylko pozostanie postawiony przed odpowiednimi organami władzy. Najlepiej, jakby sam podał się do dymisji, ponieważ stracił legitymację do jej sprawowania.

Mamy, zatem oto taką sytuację, w której na Ukrainie oprócz walczących o wolność i godność powstańczych republik na wschodzie, pojawił się nowy wróg, a władza stała się przez to „jedynie słuszna”. Nie wiadomo jeszcze jak uzasadni swoją „jedynie słuszność”, wobec dzisiejszej ukraińskiej codzienności, ale to przecież nikogo nie interesuje, ponieważ po pierwsze zawsze można wywołać kolejny incydent w walce z „terrorystami” strzelając do bloków Doniecka na wprost z ciężkiej artylerii, ewentualnie można pacyfikować bojowników organizacji radykalnej nazywając ich terrorystami, a nawet nie prostując doniesień niektórych tytułów zachodniej prasy, która zorientowała się, że niektórzy z tych ludzi walczą pod faszystowskimi emblematami.

Tymczasem dzieje się coś istotniejszego, otóż bowiem nie jest tajemnicą nie tylko na Ukrainie, że organizacja radykałów, którą obecnie prezydent nazywa terrorystami – to potężna struktura posiadająca rozbudowane zaplecze w znacznej części tajne. Właśnie, dlatego nie podjęto jeszcze rozprawy z tą organizacją, ponieważ podobno to ona bardziej ma zinwigilowane struktury tajne i siłowe na Ukrainie, niż sama dała się zinwigilować. W praktyce oznacza to, że rządzący wybrali strategię jej stopniowego wykrwawienia na wschodzie kraju, jednak to jak okazało się za mało. Mamy bowiem do czynienia z ludźmi inteligentnymi, którzy byli w stanie stworzyć strukturę, zdolną w zasadzie z dnia na dzień przejść do walki skrytej.

Dlatego dziwi sam pomysł na nowe zgrupowanie zwolenników tej organizacji w jednym miejscu, albowiem jawnie nie mogą sięgnąć po władze, gdyż nie mają przewagi po swojej stronie. Być może celowo władze tej organizacji chcą sprowokować rozruchu i np. w jakiejś mierze dopuścić do masakry części swoich członków, tylko po to, żeby mieć legitymację do rozpoczęcia prowadzenia tajnej wojny z własnym państwem reprezentowanym przez obecną post-majdanową władzę.

Na pewno rządzący oligarchowie nie mają zamiaru odpuścić i podzielić się władzą z nikim, a na pewno już nie z radykalną organizacją, która nazywa ich wprost złodziejami i łapówkarzami. Jednak nie to jest najgorszym grzechem tej prawicowej organizacji, otóż bowiem okazuje się, że ci ludzie w swoim nacjonalizmie – na swój sposób są jak najbardziej racjonalni, co przejawia się obniżonym poziomem euroentuzjazmu. Dla takich ludzi dzisiaj na Ukrainie nie ma miejsca, z wyjątkiem powstańczego Doniecka i Ługańska.

Jak zawsze w historii ukraińskie drogi są przeklęte i zawsze pod górę. Jak to się stało, że teoretycznie ludowa, obywatelska rewolucja karmiona nacjonalizmem i rusofobią dzisiaj zjada własne dzieci? Do dzisiaj wrogami oligarchów były kobiety i dzieci z Doniecka i Ługańska, od jutra będą nimi bojownicy niepokornej organizacji radykalnej, którzy przelewali za nich krew, żeby mogli zająć gabinety legalnego rządu i administracji prezydenta na ul. Bankowej. Kto będzie wrogiem oligarchów jutro? Odpowiedź brzmi – każdy, kto w jakikolwiek sposób nawet tylko przybliży się do zakwestionowania nielegalnego pochodzenia ich władzy.

Ukrainę czeka brutalna rozprawa z wrogami oligarchów, oni mają siłę i nie pogodzą się ze stratą lub ograniczeniem władzy.

obserwatorpolityczny.pl

Więcej postów

3 Komentarze

  1. To ju? b?dzie Majdan 3.0 i jak to mówi? do 3x sztuka, a tym razem nacjo i faszole nie b?d? tylko krzyczeli s?awa urynie i ciskali w milicjantów koktajlami i kamieniami… teraz ta ca?a cho?ota b?dzie naparza?a z AK oraz rzuca?a granatami… takie to zmiany przyniós? Majdan 2.0 – wojn?, chaos, destabilizacj?, anarchi? itd

  2. Zamkn?? polskie granice na wschodzie i ukropów wywali? na majdan ?eby o ojczyzne walczyli a co! Nie ma to jak opluwanie Polaków i traktowanie ich jak gnój a równocze?nie potrafi? p?aka? ,?e jest si? w Polsce przesladowanym i z pa?stwa polskiego doic ile wlezie. Do diab?a z banderowsk? ukrain? i ka?dym jej czarcim pomiotem. Przekl?ci banderowcy ja nad nimi p?akac nie b?d? , niech w ko?cu ponios? jak?s kar? za rzezie Kresowian.

Komentowanie jest wyłączone.