Biskup przed sądem za słowa o rozwodnikach i pedofilii

Te słowa arcybiskupa Józefa Michalika z października 2014 r. wstrząsnęły Polską.

Hierarcha pozwolił sobie na kontrowersyjny komentarz do nagłośnianych przez media przypadków pedofilii w Kościele, które – w ocenie abpa Michalika – należało wiązać z plagą rozwodów i popularyzacją ideologii gender przez środowiska feministyczne. Duchowny stanął już raz przed sądem za te słowa, ale sprawę umorzono. Teraz sprawa wraca na wokandę…

– Niewłaściwa postawa często wyzwala się, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, zagubi się i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga – mówił arcybiskup Michalik w kontekście światopoglądowej rewolucji, która ogarnia świat. O jaką rewolucję mu chodziło? W homilii wyjaśniał, że winowajcami sytuacji, w której “dziecko się gubi i wciąga drugiego człowieka” są zjawiska rosnącej liczby rozwodów i ideologia gender agresywnych – jak się wyrażał – feministek. – Już kilkanaście uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła – dodał arcybiskup.

Jedna z feministek poczuła się słowami abpa Józefa Michalika strasznie urażona i zarzuciła mu przestępstwo z paragrafu 212 Kodeksu karnego, czyli pomówienie. Ale pierwszy proces skończył się dla Małgorzaty Marenin fiaskiem. W styczniu sąd umorzył sprawę. Jednak Małgorzata Marenin nie poddała się i teraz rozprawa dotyczy ochrony dóbr osobistych. Proces rusza w czwartek.

– Jestem oburzona stwierdzeniem, że moje dziecko jest zaniedbane i pragnie miłości innego człowieka, i wpycha się do łóżka pedofilom, a pedofilom w środowisku księży w szczególności – mówiła wcześniej Marenin. Dlatego nie złożyła broni tylko zapowiedziała odwołanie od decyzji sądu rejonowego we Wrocławiu. Dodatkowo, w drugim procesie, chce chronić swe dobra osobiste, bo jako feministka poczuła się urażona przypisywaniem jej zjawiska pedofilii.

fakt.pl

Więcej postów