Miał być bat na podatkowych oszustów, a cierpią wszyscy przedsiębiorcy. Doradcy podatkowi biją na alarm, że skarbówka zbyt swobodnie korzysta z możliwości zablokowania kont przedsiębiorców w ramach tzw. systemu STIR. „To patologia” — grzmią.
O problemie pisze „Rzeczpospolita”. Czytamy w niej, że mechanizm blokowania rachunków jest możliwy niejako „prewencyjnie” na podstawie mechanizmu STIR. Jak działa to narzędzie, pisaliśmy w Business Insider Polska wielokrotnie.
Doradcy podatkowi alarmują, że ta „atomowa broń”, która jest w arsenale skarbówki, jest nadużywana i może zagrażać działalności firm, przeciwko którym blokada została wykorzystana.
— Fiskus najchętniej zabezpiecza się, blokując konta podatników, bo to najprostszy sposób. Tymczasem jest to rozwiązanie absolutnie atomowe, bo gdy zostanie uruchomione, to na ogół oznacza eksterminację biznesu. I coraz częściej jest nadużywane – mówi „Rz” Jerzy Martini z kancelarii Martini i wspólnicy.
Podobnego zdania są inni eksperci. Ich zdaniem skarbówka wykorzystuje blokady rachunków, by zyskać na czasie.
Michał Roszkowski, radca prawny i partner w Accreo mówi „Rz”, że fiskus często blokuje znacznie więcej pieniędzy niż powinien.
— Czasami na przykład nie do końca wiadomo, czy udział, od którego zależy opodatkowanie, ma wartość 100 tys. zł czy 10 mln zł. Fiskus na to nie zważa i w ramach zabezpieczenia blokuje na kontach podatnika grube miliony, a potem okazuje się, że to, co mu się należy, to zaledwie 100 tys. zł. To patologia — grzmi Roszkowski.
Źródło: businessinsider.com.pl