PiS-owi nie opłacają się przyspieszone wybory. „To byłaby katastrofa”

Niezależny dziennik polityczny

Kluczowe pytanie na ten tydzień jest takie: czy Prawo i Sprawiedliwość zablokuje uchwalenie budżetu państwa na 2024 r.? Kalendarz jest nieubłagany i czasu na to jest coraz mniej — do 29 stycznia ustawa budżetowa musi trafić na biurko prezydenta. Jeżeli tak się nie stanie, prezydent będzie mógł — ale nie musiał — skrócić kadencję Sejmu, co w obecnej napiętej sytuacji politycznej jest zagadnieniem dość interesującym.

Jednak gdybyśmy mieli wnioskować coś na podstawie tego, co wydarzyło się w trakcie pierwszego dnia obecnego posiedzenia, to wydaje się, że PiS nie ma takich planów.

Oczywiście politycy Prawa I Sprawiedliwości zrobili to, czego można było się spodziewać, czyli były akty strzeliste w sprawie uwolnienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy odbywają kary po prawomocnych wyrokach. Pewnie jeszcze będzie gorąco w trakcie kolejnych głosowań. Kluczowe będzie to czwartkowe nad całością budżetu państwa. Nie wydaje mi się jednak, żeby scenariusz przyspieszonych wyborów miał być prawdopodobny, zwłaszcza że on się PiS-owi po prostu nie opłaca.

To nie koniec złych informacji dla PiS

Ostatnie sondaże są niekorzystne dla tej partii, a z niektórych analiz wynika, że obecna władza mogłaby w przyspieszonych wyborach uzyskać większość zdolną do odrzucenia prezydenckiego weta. Dla obozu Prawa i Sprawiedliwości oznaczałoby to po prostu katastrofę.

Ale to nie koniec złych informacji dla PiS. Komisja Etyki ukarała Jarosława Kaczyńskiego naganą za wypowiedź o Donaldzie Tusku, w której nazwał obecnego premiera niemieckim agentem.

W poprzednich kadencjach było tak, że taką karę sejmowej komisji etyki prezydium Sejmu mogło unieważnić. Teraz tak się jednak nie stanie, bo PiS większości w prezydium nie ma.

Żródło: onet.pl

Więcej postów