Najprawdopodobniej już za mniej niż pięć lat, a maksymalnie za siedem, zacznie obowiązywać zakaz montażu pieców gazowych w nowych budynkach. Unijna dyrektywa wprowadzająca zakaz ma być gotowa jeszcze w tym roku. To jednak nie wszystko. Zmian dotyczących budownictwa w najbliższych latach będzie więcej.
Prawie 5 mln pieców na gaz
Zakaz jest jednak znacznie szerszy i dotyczy wszystkich pieców na paliwa kopalne. To jednak piece i kotły gazowe można obecnie najczęściej spotkać w polskich domach. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego za pierwsze trzy kwartały 2023 r., ogrzewanie gazowe zamontowane zostało w 38,9 proc. nowych mieszkań, które oddano do użytku w analizowanym okresie.
Z kolei zgodnie z danymi Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków prowadzonej przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego, w piece na gaz ziemny wyposażone było ponad 4,8 mln polskich mieszkań. Jest to najpopularniejsze źródło ciepła, które można było znaleźć w blisko 28 proc. polskich domów.
Po 2028 r. nie zamontujesz pieca na gaz
Tymczasem, zgodnie z planami unijnych urzędników, w latach 2028 – 2030 ma zostać wprowadzony zakaz montowania w nowych budynkach pieców na paliwa kopalne, w tym gaz ziemny. W kolejnej dekadzie, najprawdopodobniej pomiędzy 2035 a 2040 r., zacznie obowiązywać zakaz montażu tego rodzaju pieców w budynkach, które będą przechodziły gruntowne remonty w tym termomodernizację.
Znacznie wcześniej, bo już w 2025 r., nie będzie można otrzymać dofinansowania wymiany pieca węglowego na ogrzewanie gazowe ani liczyć na ulgę podatkową związaną z tym sposobem termomodernizacji. Dopłata będzie możliwa jedynie wówczas, gdy wraz z piecem gazowym zostanie zamontowana pompa ciepła, a więc na odmiennych warunkach niż obecnie.
Wszystko po to, by do 2030 r. zmniejszyć zużycie energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych o co najmniej 16 proc. oraz o 22 proc. do 2035 r.
Co więcej, od 2030 r. wszystkie nowo stawiane budynki mieszkalne – zarówno przez deweloperów jak i inwestorów indywidualnych – będą musiały być zeroemisyjne, czyli zasilane energią pochodzącą wyłącznie ze źródeł odnawialnych.
Obowiązkowe będą m.in. panele fotowoltaiczne. Od 2030 r. będą musiały pojawiać się na wszystkich nowych budynkach mieszkalnych.
W 2024 r. ruszy segregacja
Już w przyszłym roku mają ruszyć audyty, które przydzielą budynki do poszczególnych klas energetycznych. To z kolei realizacja zmienionej unijnej dyrektywy dotyczącej efektywności energetycznej budynków.
I tak, bloki pochłaniające najwięcej energii, zakwalifikowane do najniższych klas energetycznych F i G, będą musiały zostać wyremontowane jako pierwsze. Spora część z nich, to budynki zbudowane w technologii wielkopłytowej przed 1989 r. Najniższą klasę (G) otrzyma 15 proc. najmniej efektywnych energetycznie budynków.
Wynajmiesz dom, będziesz miał 5 lat na remont
Audyt nie ominie także właścicieli domów jednorodzinnych. Zgodnie z najnowszymi propozycjami unijnych urzędników, domy jednorodzinne, które po 2028 r. będą przedmiotem sprzedaży, najmu lub dzierżawy, będą musiały w ciągu kolejnych 5 lat zostać zmodernizowane tak, by spełniać co najmniej wymogi klasy efektywności energetycznej D.
Przypomnijmy, że już ponad pół roku (od 28.04.2023 r.) wszyscy właściciele domów jednorodzinnych chcący je wynająć lub sprzedać, muszą posiadać świadectwa charakterystyki energetycznej. Wcześniej, od 2009 r. taki dokument musieli posiadać właściciele nowo budowanych domów jednorodzinnych.
Źródło: bankier.pl