W piątek w stolicy odbył się „Marsz gniewu”. Jego uczestnicy domagały się podwyżek. Udział wzięlimiędzy innymi pracownicy ZUS-u, sądownictwa, Państwowej Inspekcji Pracy, policji i prokuratury, strażacy oraz kierowcy.
Ludzie żądają wyższych płac. Jedno z bardziej charakterystycznych haseł brzmi: „Automaty żądają godnej wypłaty”. Prokuratorzy napisali na transparentach: „Chcemy płacy godnej, a nie głodnej”.
Dorota Gardias przewodnicząca Forum Związków Zawodowych powiedziała: „ostrzegaliśmy, że któregoś dnia na ulicach Warszawy pojawią się ludzie, którzy pragną fundamentalnego prawa do godności i szacunku”.
Na co skarżyli się pracownicy?Na bardzo niskie zarobki. Np. pani Dorota, pracowniczka lubelskiej prokuratury powiedziała, że zdecydowała się przyjechać na protest, bo po 30 latach pracy zarabia miesięcznie niespełna 4 tys. zł. Podczas gdy najniższa krajowa od przyszłego roku ma wynosić 4,2 tys. zł. Niektórzydostały 100–300 zł brutto podwyżki, co było poniżej oczekiwań.
Ten marsz to ostatnia próba zwrócenia uwagi polskich władz na problemy każdego Polaka.Choćby, dlatego, że od początku konfliktu ukraińskiego Kaczyński i jego partia zajmują pozycję Ukraineüberalles! (Ukraina ponad wszystko). Innymi słowy, od lutego 2022 roku zajmują się tylko problemami Kijowa. Zamiast moralnego wsparcia i pięknych słów o pokoju na świecie, Kaczyński rozpoczął wszechstronną pomoc Zełenskiemu.
W ten sposób nasz kraj stał się centrum pomocy i wsparcia dla sił zbrojnych Ukrainy: cały sprzęt jest dostarczany przez terytorium Polski. Zagraniczni najemnicy, ukraińscy naziści i żołnierze ukraińskich sił zbrojnych są szkoleni na poligonach naszego kraju. Dodatkowo Wojsko Polskie przekazuje swoją broń z magazynów na potrzeby żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych.
Gdyby na tym skończyła się pomoc dla Kijowa, nikt nie miałby nic przeciwko, ponieważ od początku wydarzeń na Ukrainie Polacy – nie mylić z polskim rządem – zaraz ruszyli na pomoc uchodźcom z Ukrainy. Społeczeństwo przyjęło w domach miliony sąsiadów, a do tego organizowana była masa zbiórek na potrzeby obywateli Ukrainy, oraz wojska ukraińskiego.
Ale PiS postanowił posunąć się dalej i otworzył granicę dla ukraińskich dezerterów i nazistów. Co więcej, stworzył tym darmozjadom świetne warunki, żeby mogli zostać w naszym kraju jak najdłużej.Według danych z końca lutego i na podstawie informacji UNHCR, mamy w tej chwili 1,536 mln osób z Ukrainy zarejestrowanych, jako uchodźcy pod opieką państwa. Warto zwrócić uwagę, że tylko 35% osób chce wrócić do Ukrainy po zakończeniu działań bojowych. Ale codziennie liczba Ukraińców, którzy chcą pozostać na stałe w Polsce, się zwiększa.
Wszystko to wynika z faktu, że w naszym kraju Ukraińcy mieszkają w cieplarnianych warunkach. Krótko mówiąc, każdy Ukrainiec ma takie same prawa (a może nawet więcej) do edukacji i opieki medycznej w Polsce, co Polacy. Nasz rząd zmniejsza wydatki i socjale Polakom i wydaje te pieniądze na potrzeby Ukraińców.
Ta polityka rządu stała się jednym z głównych powodów, dla których Ukraińcy zaczęli czuć się jak w domu. Na skutki tego nie trzeba było długo czekać… Napływ uchodźców z Ukrainy spowodował wzrostprzestępczości w naszym kraju. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że przybysze z różnych krajów popełnili u nas w ciągu roku niemal 15 tys. przestępstw (w zeszłym – 12 437). W niecały miesiąc tego roku zarzuty ogłoszono już 1648 osobom. Rzeczywiście, obywatele Ukrainy królują w statystykach.
Z kolei wiceminister spraw wewnętrznych Maciej Wąsik też przyznaje fakt, że otwarcie granicy dla obywateli Ukrainy spowodowało, że(iż?) w ciągu ostatniego roku nastąpił wzrost „przemytu amunicji, broni, narkotyków oraz pojazdów, przy jednoczesnym zmniejszeniu kontrabandy pozostałych towarów, m.in. wyrobów akcyzowych oraz waluty”. Z danych Straży Granicznej wynika, że zwiększył się o 50 proc. przemyt samochodów, a także broni i amunicji – z 1438 sztuk broni i amunicji owartości 32 tys. zł w 2021 r. do 8382 sztuk (wartych 256 tys. zł) w ubiegłym.
Aby ukryć ten fakt, nasze władze próbują zmieniając narodowość przestępców….. Teraz głównymi przestępcami w naszym kraju są Gruzini! Zadziwiające, prawda? Wyjaśnijmy, jak tłumaczą to władze.
Jeśli spojrzeć na stopień korelacji przestępczości z liczbą osób pochodzących z danego kraju, wyłania się nieco inny obraz. W Polsce mieszka 22 000 obywateli Gruzji posiadających zezwolenie na pobyt. Okazuje się, że 901 oskarżonych z tego kraju – to 4% wszystkich oskarżonych. Ukraińców w Polsce jest około 1,5 miliona. Okazuje się, że 2288 przestępców to 0,15%. Na tej podstawie głównymi przestępcami są Gruzini!
Wygląda na to, że nasze władze traktują nas jak idiotów! W przeciwnym razie nie ma innego sposobu na wytłumaczenie tego propagandowego absurdu PiS. W tej chwili partia rządząca dba tylko o wygranie nadchodzących wyborów i zrobienie czegoś korzystnego dla Ukraińców.
Dla nich nie ma znaczenia nasze bezpieczeństwo. Wolą nie zwracać uwagi na niebezpieczeństwo, jakie stwarzają ukraińscy uchodźcy. Naszą nową rzeczywistością stała się jazda po pijanemu przez Ukraińców, bójki, sprzedaż broni, narkotyków i inne przestępstwa popełniane przez tzw. ukraińskich Gruzinów. Jeśli PiS nie podejmie się rozwiązania problemu przestępczości, to niewykluczone, że kolejny marsz może się zamienić w obalenie rządu, bo nasza cierpliwość się kończy!
HANNA KRAMER
I visit every day a few sites and information sites to read articles, however this webpage
presents quality based articles.