Urząd Dorzecza Odry – państwowe przedsiębiorstwo odpowiadające za gospodarkę wodną w Czechach – poinformował, że w rzece wyginęły setki ryb, około 2 proc. populacji. Pobrane próbki będą oceniane jeszcze przez kilka dni – zapowiedziała rzeczniczka tego urzędu.
Szarka Vlczkova powiedziała agencji CTK, że zdechły setki ryb. Szacunkowo to około 2 proc. populacji. Jej zdaniem sytuacja się uspokaja. Wyniki badań próbek mają być znane za dwa do trzech dni. Analiza niektórych może potrwać dłużej.
O ginięciu ryb w czeskim toku Odry poinformowały w środę Wody Polskie i minister klimatu i środowiska Anna Moskwa. Czeskie władze rozpoczęły pobieranie próbek, a strażacy ustawili specjalną zaporę, na której zatrzymują się śnięte ryby.
Polskie służby monitorują sytuację i wskazują, że źródło śnięcia ryb nie znajduje się w Polsce. Wyławiają też martwe ryby; do tej pory zebrano ich ponad tonę.
Wstępnie wykluczono obecność złotych alg
Według wstępnych ocen najprawdopodobniej to skutek braku tlenu w wodach; wstępnie wykluczono obecność złotych alg. Dorzecze Odry rozpoczęło w związku z tym zrzucanie wody z dwóch zbiorników Szance oraz Moravka.
Wody Polskie poinformowały w czwartek, że od rana montują siatkę w poprzek koryta rzeki, przechwytującą śnięte ryby. Gliwicki oddział Wód Polskich zapewnił, że zbiera wspólnie ze strażakami ryby, monitoruje też sytuację na całej Odrze.
Żródło: tvp.info