Na północy Serbii wprowadzono w czwartek stan nadzwyczajny w związku z konsekwencjami burzy, która poprzedniej nocy nawiedziła region Bałkanów. W sąsiedniej Chorwacji liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do czterech. Państwowy Urząd Meteorologii (DHMZ) wskazał, że wiatr w rejonie Zagrzebia był najsilniejszym od rozpoczęcia pomiarów.
„W związku z tym, że skutków strasznej niepogody nie dało się zwalczyć w ciągu dnia, a ich rozmiar jest ogromny, podjęto decyzję o wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Dzięki temu możliwe będzie podjęcie specjalnych środków i zaangażowanie większych sił” – podano w oświadczeniu władz Nowego Sadu, miasta na północy Serbii.
Najwięcej szkód burze wyrządziły w pobliskiej Sremskiej Mitrovicy, gdzie silny wiatr zniszczył część szpitala i szkoły podstawowej. W miejscowości rannych zostało też 40 osób.
Na obszarze całej Serbii w nocy przeprowadzono ponad 200 interwencji, wybuchło 20 pożarów i przeprowadzono 20 ewakuacji mieszkańców.
W sąsiedniej Chorwacji liczba ofiar śmiertelnych burz wzrosła do czterech; setki osób zostało rannych – poinformowała w czwartek telewizja HRT. W kraju przeprowadzono dotąd ponad 1,5 tysiąca interwencji różnych służb.
„Burza zostawiła za sobą zniszczenia, których na tych terenach nie widziano nawet podczas wojny lat 90.” – napisał dziennik „Jutarnji list”. Chorwackie media opublikowały liczne zdjęcia zerwanych dachów, zawalonych ścian domów oraz złamanych drzew czy słupów elektrycznych.
Wiatr wiał najsilniej – do 180 km/h – w okolicach Zagrzebia