PiS ma nowy plan ws. wieku emerytalnego. „Pomysł prowadzi do bankructwa”

Niezależny dziennik polityczn

Serwis wyborcza biz twierdzi, że Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zastanawia się nad wdrożeniem kolejnej obniżki wieku emerytalnego. Za sprawą takiego ruchu partia rządząca chciałaby zwiększyć szanse na zwycięstwo w jesiennych wyborach. Do koncepcji odnieśli się już eksperci.

Jakie plany ma Prawo i Sprawiedliwość? Serwis wyborcza.biz donosi, że po kolejnym obniżeniu wieku emerytalnego kobieta, która „rozpoczęła pracę w wieku 20 lat, na emeryturę będzie mogła przejść, gdy skończy 55 lat”. To aż o 12 lat szybciej niż zakładała reforma podwyższająca wiek emerytalny do 67 lat.

Obecnie kobiety mogą przejść na emeryturę w wieku 60 lat. Mężczyźni natomiast aktywność zawodową mogą kończyć po osiągnięciu 65. roku życia.

A jak byłoby po zmianach? Wyborcza.biz zapowiada, że „mężczyzna, który rozpocznie pracę, mając 20 lat, będzie mógł odejść na emeryturę w wieku 60 lat, czyli pięć lat wcześniej niż dziś”.

Obniżenie wieku emerytalnego? Eksperci komentują

Na pomysł Prawa i Sprawiedliwości za pośrednictwem Twittera zareagował Maciej Samcik, autor bloga subiektywnieofinansach.pl.

Pomysł wyjątkowo głupi, biorąc pod uwagę demografię. Ale być może jest wypuszczany do mediów celowo, żeby zbadać reakcję wyborców. Bo to, że prowadzi do bankructwa – jest pewne jak w banku. PiS może chcieć sprawdzać czy my się na to nabierzemy – napisał ekspert.

Samcik pod uwagę bierze też inną opcję. „Może też chodzić o to, żeby PiS miał pomysł, który nie da się skontrować tak, jak 800+ (czyli „to dajcie już teraz, a nie po wyborach”). Donald Tusk apelujący o przyspieszenie obniżenia wieku emerytalnego to zbyt perwersyjna wizja” – ocenił.

Do planu PiS w rozmowie z „Wyborczą” odniósł się również dr Antoni Kolek, szef Instytutu Emerytalnego. Stwierdził, że „to nie ma nic wspólnego z przewidywalną i spójną polityką społeczną. Widać, że chodzi tylko o wygranie wyborów”.

 

Źródło: o2.pl

Więcej postów