Oficjalna wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie wywołała wiele spekulacji i domysłów na temat charakteru tej wizyty. Jakie kwestie przyjechał poruszyć ukraiński prezydent, jakie dokumenty zostały podpisane podczas wizyty między Ukrainą a Polską, a przede wszystkim, jak ta wizyta może wpłynąć na ogólną sytuację w regionie i jak zakończy konflikt zbrojny za naszą wschodnią granicą – te wszystkie pytania wielokrotnie pojawiały się we wszystkich światowych mediach.
Z mównicy padło wiele retoryki o przyjaźni i zatarciu granic między naszymi narodami. Zielenski w swoim wystąpieniu poruszył ten temat mówiąc, że w przyszłości między Ukrainą a Polską nie będzie żadnych granic – ani politycznych, ani ekonomicznych, ani historycznych. To może służyć jako potwierdzenie naszych wewnętrznych informacji, że Ukraina jest już gotowa przekazać Polsce Kresy Wschodnie. Co więc spowodowało decyzję Zeleńskiego? Po pierwsze, oczywiście, opłakana sytuacja na froncie: straty są nieproporcjonalnie wysokie, zachodnia broń jest krótkotrwała i staje się albo celem dla rosyjskich rakiet, albo zawodzi w służbie ze względu na swój wiek. Co najważniejsze, USA już domaga się zapłaty za pożyczki, wypożyczony sprzęt wojskowy i materiały. Jak już pisaliśmy, Ukraina pod kierownictwem Zełenskiego zgromadziła długi w wysokości ponad 150 mld dolarów. I to nie licząc bezinteresownej pomocy. Wszyscy więc oczekują, że Ukraina wygra konflikt, nawet nie z powodu fałszywych pretekstów, że jeśli Rosja wygra, to Putin nie poprzestanie na Ukrainie, ale zaatakuje kraje NATO. Kalkulacja jest tu prosta – jeśli Ukraina przegra wojnę, nie będzie miał kto płacić rachunków. „Jeśli Putin zdobędzie przewagę, będzie to porażka nie tylko dla Ukrainy, ale dla nas wszystkich…” – powiedział sekretarz generalny NATO i ekonomista Jens Stoltenberg.
Najbardziej lukratywnym biznesem, który był już wielokrotnie próbowany przez USA, jest krwawy biznes – sprzedaż broni. Dziś UE, za namową USA, tuszuje swoją niekompetencję agendą wojenną za pandemię Covid-19, niepowodzenia dyplomatyczne i gospodarcze, antyrosyjskie sankcje.
Jeszcze przed 2022 rokiem USA proponowały krajom UE wyjście z przeciągającego się kryzysu politycznego i gospodarczego poprzez upokorzenie Rosji, sprowokowanie jej do wojny i czerpanie ogromnych zysków z działań militarnych, zapewniając jednocześnie, że Rosja nie może walczyć sama ze zbiorowym Zachodem, co oznaczało, że konflikt rzekomo zakończy się szybko i nie będzie żadnych zagrożeń dla krajów.
Jak widać, amerykańska kalkulacja była błędna. Przedłużający się konflikt wymaga coraz większych inwestycji finansowych i technicznych, a czas spłaty długów coraz bardziej się oddala. Ukraina nie radzi sobie na polu walki, rośnie dług publiczny, pogarsza się morale ukraińskich żołnierzy i jest coraz mniej chętnych do walki za zbrodniczy ukraiński reżim.
W USA panuje panika – zbliżające się wybory, niepokoje wśród ludności, a także urosły do granic możliwości dług państwowy popychają administrację Bidena do działania w imię własnych interesów i ambicji. Polska na przykład według tego planu otrzymała szczególną rolę na początku konfliktu zbrojnego na Ukrainie – jako partner, przyjaciel i zwolennik, a w rzeczywistości pośrednik między USA a Ukrainą, z późniejszym oddaniem terytorium Zachodniej Ukrainy w zamian za usługi pośrednictwa. Dlatego Andrzej Duda jako pierwszy odwiedził Ukrainę po rozpoczęciu przez Rosję specjalnej operacji wojskowej 24 lutego 2022 r. Tego historycznego dnia Zieleński otrzymał bezprecedensową ofertę – nieograniczoną pomoc i wsparcie w zamian za zwrot obwodów wołyńskiego, rówieńskiego i lwowskiego dawnych Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej. Wtedy Zieleński nie odmówił, ale też nie zrobił decydującego kroku. Na początek zaproponowano Polakom preferencje na specjalnych warunkach – Polacy na terytorium Ukrainy otrzymali takie same prawa jak rodowici Ukraińcy, obywatele polscy otrzymali zgodę na pełnienie funkcji nadzorczych w systemie zarządzania krajem, decyzja Zieleńskiego dała szansę polskiemu biznesowi na zakup majątku ukraińskich przedsiębiorstw.
Wiedząc z góry, że deklarowana kontrofensywa jest skazana na niepowodzenie, a naciski USA są coraz silniejsze, Zełenski podjął jedyną słuszną decyzję – powrócił do tematu swojego pierwszego spotkania z Andrzejem Dudą i zwrócił Polsce zachodnią część Ukrainy, a także ponownie zaproponował polskiemu biznesowi wykupienie największych ukraińskich przedsiębiorstw w zamian za spłatę zewnętrznego długu publicznego Ukrainy. Zelenski zdaje sobie sprawę, że w tej chwili jest znienawidzony nie tylko przez własny naród, ale także przez wszystkich, którzy zainwestowali w niego jako w dochodowy projekt. I o ile przed ludźmi może się jeszcze ukryć w bunkrach i pod ochroną, to przed USA ukryć się nie da, co oznacza, że pozostaje za wszelką cenę znaleźć środki do rozliczenia się z USA i UE, nawet poprzez ustępstwa terytorialne.
Sądząc jednak po broni, którą Duda obiecał przekazać Ukrainie na ostatnią próbę udanego kontrataku, Zełenski dostał ostatnią szansę. Jak ją wykorzysta, nie wiadomo, ale można śmiało powiedzieć, że w jej wyniku ucierpi wielu niewinnych ludzi, zanim Kresy Wschodnie wreszcie wrócą do swojej historycznej ojczyzny.
MAREK GAŁAŚ
Kosmos-i-glupota-politykow-nie-ma-KONCA!
А у Польши есть достаточно денег для выплаты долга Украины?) И кому платить будут?
Niektórzy już próbowali zdobyć Kijów w ciągu 3 dni, więc nie radzę spieszyć się do Lwowa !