Nie ma już czasu na rozmowy w sprawie wynagrodzeń nauczycieli

Niezależny dziennik polityczny
Negocjacje kierownictwa MEiN z nauczycielskimi związkami zawodowymi w formacie zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty nie przyniosły spektakularnych rozwiązań. Nie były jednak bezproduktywne – kilka spraw ustalono.
  • – Obiecanki, cacanki i nic więcej – tak Roman Laskowski z NSZZ „Solidarność” ocenia spotkanie MEiN ze związkowcami.
  • Dyskusja na temat wcześniejszych emerytur czy podwyżki wynagrodzeń została od razu wykluczona.
  • MEiN przygotuje listę dokumentów obowiązkowych i przeszkoli kuratorów i wizytatorów w zakresie jej stosowania.

Jak pan ocenia dzisiejsze spotkanie z kierownictwem MEiN. Było ważne?

Roman Laskowski, członek prezydium Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”: Jak zwykle – obiecanki, cacanki i nic więcej.

Nie było klimatu do dyskusji o emeryturach i wynagrodzeniach

Bardzo krótkie podsumowanie. Ale chyba coś się jednak działo. Spotkanie trwało ponad dwie godziny. ZNP ma pretensje do was, że nie poparliście ich w tym, żeby dyskutować o wynagrodzeniach i o emeryturze.

Jak zwykle ZNP ma swój punkt widzenia. To jest nieprawda. Na spotkaniu Solidarność powiedziała bardzo wyraźnie, że obecne rozmowy powinny dotyczyć przede wszystkim zmiany systemu wynagradzania, w sprawie którego mamy podpisane porozumienie i które do dziś nie jest realizowane. Więc niech nie opowiadają bajek, że nie chcieliśmy.

Co mieliśmy poprzeć, jeśli to nie było wcześniej uzgodnione – na spotkaniu ZNP wypowiadał się jako pierwszy, ale zaraz po tym wypowiadał się Ryszard Proksa (przewodniczący KSOiW NSZZ „Solidarność”), który też powiedział, że uważa, iż teraz są ważniejsze tematy niż odbiurokratyzowanie pracy nauczycieli. Z drugiej strony zaproszenie ministra dotyczyło rozmów na temat odbiurokratyzowania. I na takie spotkanie zostaliśmy przygotowani pismem przewodnim, więc mieliśmy się odnosić do tego.

Czyli to ministerstwo nie chciało rozmawiać o wynagrodzeniach i emeryturach?

Tak należy stwierdzić. Wiceminister Dariusz Piontkowski powiedział, że do rozmów na temat wynagrodzeń nie jest przygotowany, tak jak i na temat przywrócenia art. 88 Karty nauczyciela czy ewentualnych wcześniejszych emerytur dla jakichś grup nauczycieli. Zapowiedział, że będziemy o tym rozmawiać na kolejnych spotkaniach, przewidzianych w kwietniu i maju.

Wyraźnie widać, że resort oświaty nie chce rozmawiać o wynagrodzeniach nauczycieli

To na spotkaniu ministra Przemysława Czarnka nie było?

Nie. Był tylko wiceminister Dariusz Piontkowski, który od razu zapowiedział, że ministra Czarnka nie będzie, czyli od razu dał nam do zrozumienia, że na tym spotkaniu żadne decyzje nie mogą na nim zapaść.

W kontekście kolejnych spotkań sejmowych i zbliżających się wyborów zastanawialiśmy się, czy spotkanie w maju ma jeszcze jakiś sens. Doszliśmy jednak do wniosku, że tak, bo to ostatni termin, żeby w kwestii wcześniejszych emerytur można było jeszcze coś zrobić. Natomiast takiej szansy już nie ma, gdy chodzi o wynagrodzenia. Widać wyraźnie, że to jest odwlekane. Na pewno nikt nie będzie tego robił tak jak kiedyś, że się ustawy zmieniało w ciągu jednej nocy.  

Wiceminister Piątkowski zapowiedział już po spotkaniu, że w maju projekt w sprawie emerytur będzie gotowy.

Takiej pewności wcale nie mamy, bo ten element jest strasznie odwlekany. Dla nas jest to jakaś abstrakcja, że ktoś może opowiadać przez pół roku, że już będzie ten projekt i nic się nie dzieje. Więc niech się on w końcu faktycznie pojawi, wtedy będziemy mogli go ocenić.

Listy z obowiązkowymi dokumentami trafią do kuratorów oświaty i na strony MEiN

Czy bardzo odchudziliście listy dokumentów obowiązkowych, które MEiN przygotowało do dyskusji, czy też tylko sobie o nich podyskutowaliście?

Chyba sobie troszeczkę pogadaliśmy, dlatego że jeżeli chodzi o dokumenty, które są wymagane obecnymi przepisami prawa, to tylko udało się stwierdzić, że nic nie można z nimi zrobić. Natomiast, gdy chodzi o to, w jaki sposób te dokumenty są przygotowywane, to tutaj pojawiły się pewne możliwości.

Na przykład, prawo wymaga od dyrektora przygotowania jakichś dokumentów, a ten zrzuca ten obowiązek na nauczyciela czy grupę nauczycieli. I zaczyna się ten kołowrotek, który jest, czyli, że dokumenty, które zgodnie z prawem powinni tworzyć dyrektorzy, są przygotowywane przez nauczycieli.

Z drugiej strony, jeśli dyrektor ma przygotować zbiorczą informację, to trudno sobie wyobrazić, by miał to robić sam

Jeśli mówić o jakimś zebraniu informacji, to jak najbardziej, ale wiadomo, że tu nie chodzi o takie przypadki. Często też doktorzy wymagają od nauczycieli dokumentów, które niekoniecznie im są potrzebne. W rozmowie wskazaliśmy również na takie praktyki, że dyrektorzy tworzą różne zabezpieczenia w postaci dokumentów, które w momencie, gdy pojawi się w szkole jakaś kontrola, to będą się mogli wykazać, że coś robili. Były głosy, że również wizytatorzy wymagają dokumentów, które nie powinny być tworzone. W związku z tym ustaliliśmy, że minister przekaże kuratorom oświaty listę dokumentów obowiązkowych, poza którymi nie może być nic tworzone. Ministerstwo ma je też zawiesić  na swoich stronach.

Ministerstwo przeszkoli kuratorów w zakresie wymaganych dokumentów

Czy to oznacza, że MEiN zobowiąże kuratorów, że ich wizytatorzy nie sięgali po dokumenty inne niż te, które są na tych listach?

Może nie zobowiąże, a zostanie im to przekazane. Wiceminister obiecał, że kuratorzy zostaną poinformowani o konieczności przeszkolenia czy przekazania swoim wizytatorom, że dokumenty umieszczone na listach są obowiązkowe, a nie jakieś inne. Mało tego, na naszą prośbę zostało również obiecane, że na te spotkania będą zapraszane związki zawodowe, żebyśmy widzieli, że to jest realizowane.

Czy obowiązkowe dokumenty dotyczące edukacji włączającej też zostały omówione, czy też zgodnie zgodnie z zapowiedziami będą one przedmiotem rozmów w kwietniu?

One nie były omawiane. To spotkanie odbędzie się w pierwszej połowie kwietnia. Oczywiście znowu możemy je zanegować i powiedzieć, że dla nas kwestia wynagrodzenia jest najważniejsza. Ale my nie możemy się wzbraniać od rozmów. Musimy rozmawiać o wszystkim. A że ministerstwo tak sobie tę kolejność poukładało, to co zrobić.

Źródło: portalsamorzadowy.pl

Więcej postów