Polska stawia warunki w sprawie dostaw ropy do rafinerii PCK Schwedt, która jest dla niej bardzo ważna – pisze „Maerkische Oderzeitung”.
Położona przy granicy z Polską niemiecka rafineria PCK w Schwedt jest preferowanym dostawca paliw dla wielu polskich stacji benzynowych, a pochodzący z niej olej napędowy dominuje w ofercie szczególnie w województwach lubuskim i zachodniopomorskim – zauważa w poniedziałek (16.01.2023) regionalny niemiecki dziennik „Maerkische Oderzeitung” (MOZ) z Frankfurtu nad Odrą.
Gazeta zastrzega, że choć w tych dwóch przygranicznych regionach Polski zużycie paliw jest stosunkowo niewielkie w porównaniu z Polską centralną i południową, to „import paliw, w tym z Niemiec, jest dla Polski niezwykle ważny”. W 2022 roku 33 procent paliw sprzedanych w Polsce pochodziło z importu – wskazuje „MOZ”. Dziennik cytuje prezesa i dyrektora generalnego Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) Leszka Wiwałę, według którego „nie ma statystyk dotyczących importu z poszczególnych niemieckich rafinerii”, jednak krajowe rafinerie „nie są w stanie pokryć całego zapotrzebowania w Polsce”. „PCK Schwedt była w minionych latach ważnym dostawcą oleju napędowego. Ale z punktu widzenia całego sektora trudno ocenić znaczenie konkretnego zakładu dla polskiego rynku paliw” – zastrzega Wiwała.
Polska nalega na wywłaszczenie Rosnieftu
Jak wskazuje „MOZ”, „z polskiej perspektywy pełne wykorzystanie mocy produkcyjnych rafinerii PCK jest ważne i przy każdej okazji Polska mówi o gotowości do udziału w zapewnieniu bezpieczeństwa dostaw do zakładu”. Gazeta cytuje grudniowe oświadczenie polskiej spółki logistyki naftowej PERN o możliwości wsparcia niemieckich rafinerii dzięki wykorzystaniu Naftoportu w Gdańsku i gazociągu „Przyjaźń”.
„Tylko Polska stawia jasny warunek, o którym jednak partnerzy informują aktualnie w odmienny sposób” – przypomina „MOZ”. I dodaje, że strona polska nalega na wywłaszczenie udziałów w rafinerii należących do rosyjskiego koncernu Rosnieft.
Wywłaszczenie możliwe w późniejszym czasie
„Po ogłoszeniu polsko-niemieckich uzgodnień w drugiej połowie grudnia, że ropa naftowa będzie dostarczana do Schwedt przez port w Gdańsku, strona niemiecka zaznaczyła, że obecnie wywłaszczenie nie jest tematem. Z kolei na początku stycznia polska minister ds. klimatu i środowiska Anna Moskwa powiedziała w wywiadzie radiowym, że ‚wyzbycie się udziałów Rosnieftu było warunkiem dalszych rozmów i to się też stało’” – relacjonuje niemiecka gazeta stanowiska Polski i Niemiec.
Cytuje polskiego eksperta i redaktora naczelnego portalu „Biznesalert” Wojciecha Jakóbika, który ocenia, że „wprawdzie w chwili obecnej wywłaszczenie Rosnieftu nie nastąpiło, ale może mieć miejsce w późniejszym czasie”.
Ważny pracodawca w regionie
Rosnieft jest wiekszościowym udziałowcem PCK Schwedt, w której posiada 54 procent udziałów. Już we wrześniu zeszłego roku niemiecki rząd objął niemiecką spółkę-córkę Rosnieftu zarządem powierniczym na pół roku. Rafineria, zaopatrująca w paliwa przede wszystkim Berlin i Brandenburgię, przetwarzała ropę z naftową z Rosji, przesyłaną rurociągiem „Przyjaźń”. Jednak z końcem ubiegłego roku Niemcy zaprzestały importu rosyjskiej ropy, a utrzymanie rafinerii PCK wymagało znalezienia innych źródeł dostaw. Stąd rozmowy z Polską w tej sprawie.
W połowie grudnia zeszłego roku niemiecki wiceminister gospodarki Michael Kellner poinformował w Bundestagu, że Polska obiecała dostarczać od stycznia 2023 roku wystarczającą ilość ropy, aby umożliwić wykorzystanie mocy PCK na poziomie 70 procent.
Rafineria ta jest jednym z większych pracodawców w regionie Brandenburgii; zatrudnia około 1200 osób, w tym również z Polski.