„Upadek”, „niewybaczalne słowa” – to dominujące komentarze po wywiadzie, którego papież Franciszek udzielił włoskiemu dziennikowi „Corriere della Sera”. W rozmowie z dziennikarzem papież miał się zastanawiać, czy wojna wywołana w Ukrainie była sprowokowana „szczekaniem NATO pod drzwiami Rosji”.
We wtorek włoski dziennik „Corriere della Sera”opublikował wywiad z papieżem Franciszkiem. Głowa Kościoła komentuje w rozmowie z dziennikarzem wydarzenia w Ukrainie. Opinia publiczna zwróciła uwagę szczególnie na jeden fragment wypowiedzi papieża. Franciszek ma się zastanawiać, czy jednym z powodów, dla których Władimir Putin zdecydował się na wojnę, było „szczekanie NATO pod drzwiami Rosji”. – To złość, nie wiem, czy została sprowokowana, ale może tak ułatwiona – dodał.
Obszerny komentarz do wywiadu papieża zamieścił na swoim Facebooku publicysta katolicki Tomasz Terlikowski. „Wywiad papieża dla „Corriere della Sera” jest dramatyczny. Dramatyczny zarówno z puntu widzenia intelektualnego jak i politycznego” – rozpoczyna.
W dalszej części wpisu Terlikowski krytykuje zarówno słowa odnoszące się do NATO, jak i przebiegu rozmowy z Viktorem Orbanem, o której w wywiadzie papież także opowiedział.
„Jeśli szukać jakichś pozytywówtego wywiadu, to będą nim słowa papieża o patriarsze Cyrylu. Na pytanie, czy patriarcha może być człowiekiem, który przekona Putina do otwarcia drzwi do spotkania z papieżem, papież pokręcił głową i odpowiedział 'Rozmawiałem z Kirillem przez 40 minut przez zoom. Pierwsze dwadzieścia minut z kartą w ręku odczytał mi wszystkie uzasadnienia wojny. Posłuchałem i powiedziałem mu: nic z tego nie rozumiem. Bracie, nie jesteśmy duchownymi państwowymi, nie możemy używać języka polityki, ale języka Jezusa. Jesteśmy pasterzami tego samego świętego ludu Bożego’ – mówił papież i dodawał, że 'patriarcha nie może zmienić się w ministranta Putina'” – pisze Terlikowski.
„Nie wiem, co jest gorsze w tym wywiadzie: naiwność, nieznajomość świata czy szczerość… Naprawdę nie wiem” – podsumowuje.
Do wypowiedzi papieża odnieśli się również politycy. Senator KO Marcin Bosacki pisze: „Dogmat o nieomylności papieży nie dotyczy spraw politycznych. Ale czy trzeba to tak bezdennie niemądrze udowadniać?”.
Europoseł Lewicy Łukasz Kohut dodaje: „Skandaliczne, niewybaczalne słowa, Diego Maradona ma zdecydowanie mniej na sumieniu niż argentyński papież”.
„Papież Franciszektotalnie się skompromitowałmówiąc o działaniach Władimira Putina: być może skłoniło go do tego szczekanie NATO pod drzwiami Rosji. Upadek” – pisze z kolei poseł Dariusz Joński.
„Watykan to nie tylko Kościół, to państwo. Polska ma z nim podpisaną umowę (korzystną głównie dla Watykanu). Głowa tego państwa publicznie usprawiedliwia Putina i winą za wojnę w Ukrainie obarcza NATO. Reakcja Polski jako sojusznika Ukrainy powinna być jednoznaczna” – dodaje posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Komentarze broniące słów papieża są zdecydowanie mniej powszechne, jednak i takie się zdarzają.Jezuita Paweł Kowalski napisał: „Czy papież powiedział, że Putin jest usprawniony w ataku na Ukrainę, przez działania NATO? Nie. Czy papież powiedział, że Putin mógł w taki sposób pomyśleć? Tak. Tak, papież jest za Ukrainą. Tak, potępia działania Cyryla. Tak, naciska na Rosję, aby się powstrzymała”.
„sojusznicy” muszą szczekać jak im NATO każą. Papież odezwał jak dla siebie w odmienny sposób. I wyjątkowo ma rację. Anglosasi judzą, szantażują i wymuszają. Wypchnąć USA z wpływu na Europę, bo zmuszają Europę do samobójstwa w imię chciwych zysków pod szantażem „sankcji”. Teraz wymuszają na Indiach poparcie dla USA. Jeśli Bosak tego nie rozumie, to jak będzie dbał o interes Polski?