Nieograniczony dostęp do danych obywateli dla organów podległych pod Ministerstwo Obrony Narodowej to możliwość przewidziana przez art. 10 ustawy o obronie ojczyzny, krytykowany przez ekspertów z dziedziny prawa ochrony danych osobowych i Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Mariusza Kamińskiego. Jakie mogą być dalsze losy kontrowersyjnych zapisów?
W rozmowie z CyberDefence24.pl prawnik Fundacji Panoptykon Wojciech Klicki wskazał jednak, że wojsko, podobnie jak inne organy w państwie, podlegają pod przepisy zawarte w Konstytucji RP. Konstytucja natomiast w art. 51 stanowi, że władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.
Jak wskazał, organy wojskowe to bardzo szeroka kategoria podmiotów, które zadaniowane są do wielu różnorodnych czynności. „Nie kwestionuję potrzeby korzystania z danych, ale w obecnym zapisie nie ma nad tym procesem kontroli” – powiedział Klicki.
Według Panoptykonu, w obecnym kształcie art. 10 organy wojskowe będą mogły sięgnąć po dane z dowolnej instytucji państwowej, administracji rządowej i samorządowej. Dowiedzą się zatem o tym, jakie dane na temat Polaków ma ZUS, publiczna służba zdrowia, czy Krajowa Administracja Skarbowa.