Zaczęła się wojna na Ukrainie. Wojska rosyjskie zaatakowały ze wschodu, ale także od strony Białorusi. Oznacza to, że Rosjanie mogą ruszać na Kijów. Ataki odnotowano nawet w odległości kilkudziesięciu kilometrów od polskiej granicy. Jak można zakładać, to właśnie to – groźba inwazji – było powodem przemieszczenia w środę czołgów Leopard z Wesołej na poligon w Nowej Dębie.
Na pograniczu polsko-ukraińskim od kilku tygodni trwało wzmacnianie sił.Są tam m.in. Amerykanie z 82. dywizji powietrznodesantowej, wyposażeni w systemy przeciwlotnicze Avanger. Oznacza to, że Polska – i całe NATO – poważnie potraktowały możliwość wybuchu wojny i starały się zabezpieczyć granicę wschodniej flanki.
Ale swoją granicę zabezpieczają także Polacy. Na wschód pojechały w środę m.in. czołgi Leopard 2A5 z brygady pancernej w Wesołej. Brygada podporządkowana jest 18. Dywizji Zmechanizowanej, czyli najmłodszemu związkowi taktycznemu polskiej armii.
Czołgi jadą na poligon w Nowej Dębie. Mają, jak informuje dywizja, odbyć „zaplanowane wcześniej szkolenie programowe”. Pancerne kolumny mają poruszać się transportem kolejowym, by zminimalizować przeszkody w ruchu drogowym.
Ale to nie koniec wzmocnień Polski. W środę informowaliśmy m.in. o decyzji Pentagonu, w myśl której do Polski trafi 12 śmigłowców szturmowych Apache z Gracji. To maszyny przygotowane do walki z wojskami pancernymi i wspierania własnych wojsk lądowych.
Wsparcie dostały także Siły Powietrzne. 10 lutego w bazie lotniczej w Łasku wylądowały myśliwce F-15 Eagle. Cztery maszyny mają wesprzeć bezpieczeństwo naszego kraju i są elementem odstraszania Rosji.
Wzmocnień Polski i wschodniej flanki NATO będzie prawdopodobnie jeszcze więcej. W obliczu wybuchu wojny na naszą wschodnią granicę mają niebawem trafić także najnowocześniejsze, brytyjskie zestawy przeciwlotnicze Sky Sabre.
W rozmowie z TVN24 o bezpieczeństwie Polski mówił ambasador USA Mark Brzezinski. Dyplomata podkreślił, że Polska jest „bezpieczna i zabezpieczona”.