Kolejny kraj wzywa do opuszczenia Ukrainy. Polacy rozważają ewakuację i liczą na pomoc rządu

Rząd Kanady zaapelował do swoich obywateli mieszkających na Ukrainie, aby „natychmiast opuścili ten kraj ze względu na rosnące zagrożenie ze strony Rosji”. To kolejny kraj, który wystosował takie wezwanie, wcześniej zrobiły to m.in. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Tymczasem coraz więcej Polaków mieszkających na Ukrainie rozważa opuszczenie tego kraju. – Sytuacja nas bardzo niepokoi i stresuje. Boimy się, że w każdej chwili może wybuchnąć wojna – powiedziała Switłana Zajcewa-Wełykodna ze Związku Polaków na Ukrainie.

– Wzywam wszystkich Kanadyjczyków znajdujących się na Ukrainie do uczynienia wszystkiego co niezbędne, by niezwłocznie wyjechać. Od pierwszego lutego przekonywaliśmy Kanadyjczyków, by unikali wszelkich podróży na Ukrainę ze względu na rosyjskiej zagrożenie i ryzyko konfliktu zbrojnego. Prosiliśmy również znajdujących się na Ukrainie Kanadyjczyków, by wyjechali, dopóki są dostępne komercyjne środki transportu – przekazała w piątek w komunikacie minister spraw zagranicznych Kanady Mélanie Joly.

Dodała, że na Ukrainie pozostają kanadyjscy dyplomaci i personel konsularny, którzy nadal będą udzielać niezbędnej pomocy Kanadyjczykom, ale „zdolność do niesienia pomocy może zostać poważnie ograniczona”.

To kolejny kraj, który zaapelował do swoich obywateli o opuszczenie Ukrainy. W piątek 11 lutego zrobiły to Holandia, Izrael, Wielka Brytania, Łotwa i Norwegia. O natychmiastowe opuszczenie Ukrainy zaapelował też do Amerykanów Joe Biden. W rozmowie ze stacją telewizyjną NBC News prezydent USA powiedział, że „sprawy mogą zacząć rozwijać się w szaleńczym tempie”. Prezydent Stanów Zjednoczonych zapowiedział, że „nie wyśle lotnictwa amerykańskiego, by ewakuować tych, którzy będą chcieli wylecieć z tego kraju po tym, gdy już dojdzie do rosyjskiej inwazji”.

Wzrosło także zainteresowanie Polaków wyjazdem z Ukrainy – oceniła w rozmowie z PAP Switłana Zajcewa-Wełykodna z odeskiego oddziału Związku Polaków na Ukrainie. Dodała, że „ludzie starsi raczej wykluczają taką możliwość”. – Ta sytuacja nas przede wszystkim bardzo niepokoi i stresuje. Boimy się, że w każdej chwili może wybuchnąć wojna – powiedziała. Według ostatniego spisu ludności na Ukrainie mieszka ok. 144 tys. osób polskiej narodowości.

– Premier Mateusz Morawiecki powiedział na spotkaniu w Kijowie, że jeśli sytuacja będzie rozwijała się negatywnie, Polska jest gotowa nas przyjąć, i to naprawdę ma dla nas ogromne znaczenie, ponieważ wiemy, że jest na świecie miejsce, gdzie w razie potrzeby ktoś się nami zaopiekuje – stwierdziła przedstawicielka Związku Polaków na Ukrainie.

Na początku lutego premier Morawiecki przybył na Ukrainę, gdzie zapewniał władze kraju o solidarności w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Polski premier spotkał się również z mieszkającymi na Ukrainie Polakami.

Maria Siwko z Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie powiedziała PAP, że „konsulat polski na Ukrainie zapewniał o monitorowaniu sytuacji i szybkim informowaniu w razie ewentualnego wzrostu zagrożenia w związku z nagromadzeniem rosyjskich wojsk wokół ukraińskich granic”. Zapytana o ewentualne prace nad planami ewakuacji wskazała, że na razie „takie plany nie istnieją”.

Na znaczenie bliskości placówek dyplomatycznych uwagę zwróciła również Zajcewa-Wełykodna. – W Odessie znajduje się konsulat, dlatego jeśli sytuacja rozwinie się w najgorszym możliwym kierunku, będzie miał kto zająć się naszą ewakuacją – zaznaczyła.

Piotr Ciarkowski, prezes zarządu Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie (MSPPU), zapytany o reakcje polskiego biznesu na ostatnie napięcia wokół Ukrainy powiedział, że istnieją indywidualne plany poszczególnych firm dotyczące odpowiedzi na potencjalny wzrost zagrożenia.

– Myślę, że każdy przedsiębiorca ma swój plan reagowania na pogorszenie się sytuacji, który uzależniony jest od lokalizacji i charakteru biznesu. Część z nas myśli o ewentualnej ewakuacji rodzin, ale to są naprawdę trudne decyzje i mamy nadzieję, że uda się rozładować obecne napięcia i uniknąć konfliktu, to nie byłby scenariusz opłacalny dla żadnej ze stron, biorąc pod uwagę aspekt ludzki, ale też gospodarczy – ocenił Ciarkowski. – Mamy nieruchomości, zakłady produkcyjne, składy, mamy przede wszystkim zespoły ludzi, dlatego nie możemy reagować pochopnie – dodał.

Źródło: PAP

Ćwiczenia armii ukraińskiej w okolicy Dniepropietrowska.

Ćwiczenia wojsk ukraińskich ww okolicach Chersonia.

Ukraina otrzymała dużo sprzętu wojskowego z całego świata.

Jest wysokie zagrożenie ataku Rosji na Ukrainę.

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie   znajdziecie tutaj.   Napisz list do redakcji:   List do redakcji   Podziel się tym artykułem: Facebook Twitter

FAKT.PL

Więcej postów