Nie od dziś wiadomo, że PiS to socjaliści, a Jarosław Kaczyński to Pierwszy Socjalista RP. W ostatnim jednak czasie fakt ten przestaje być już tylko powodem do kpin. Urojenia i pomysły panów z partii rządzącej stają się bowiem coraz groźniejsze dla ogromnych rzesz ludzi, mieszkających w Polsce.
Pal licho, że nie ma obniżania podatków, ułatwiania działalności gospodarczej, likwidacji biurokracji. Przy okazji pakowania nas w „nowy ład”, zwany popularnie „nowym wałem”, wkroczyliśmy w kolejny etap pisowskiego po(d)stępu – walki z „bogaczami”. Z tym że o tym kto jest bogaczem, i jak wielkie szkody wyrządza, decyduje sam naczelnik.
Oto co Jarosław Kaczyński powiedziała na temat owych „bogaczy” w ostatnim wywiadzie dla PAP:
W Polsce wciąż istnieje system podatkowy obciążający bardziej średnio i mniej zarabiającą część społeczeństwa, a mniej bogatych. To, że więcej pieniędzy w kieszeniach najbogatszych oznacza większe inwestycje to bajka. Nie jesteśmy jako państwo zainteresowani tym, by ludzie za zyski podatkowe w Polsce budowali sobie domy w Alpach.
„Państwo to my” – zdaje się mówić Kaczyński. I zapowiada walkę z „kułakami” – fryzjerami, właścicielami siłowni, sklepów, pensjonatów… Czyli z, jego zdaniem, „bogaczami”.
Jak słusznie zauważył Łukasz Warzecha:
„Zaczynam się przekonywać, że Naczelnik ma bardzo poważne problemy w kontakcie z rzeczywistością. Brednie, które ostatnio wygaduje, są bezprecedensowe”.