„Deutsche Welle” spekuluje, że w czasie unijnego szczytu 10-12 grudnia mogło dojść do zarażenia się wielu eurokratów. Wśród nich jest prezydent Francji Macron.
Prezydent Francji jest zarażony koronawirusem. Podobnie jak premier Słowacji Igor Matovicz.
Niemieckie „Deutsche Welle” zastanawia się czy unijny szczyt był „superrogniskiem COVID-19”. To tam mógł zarazic się przywódca Francji.
10-12 grudnia na szczycie, gdzie decydowano o budżecie spotkali się liderzy unijnych państw, ich współpracownicy, tysiące urzędników.
„Jego (Macrona) infekcja jest jednak najgorszym z możliwych scenariuszy dla organizatorów grudniowego szczytu w Brukseli, ponieważ mogło do niej dojść, właśnie podczas wielogodzinnych obrad” – pisze „DW”.
Na kwarantannie przebywają m.in premierzy Belgii Alexander de Croo i Portugali Antonio Costa. „Costa, który w styczniu przejmie od kanclerz Merkel przewodnictwo w Radzie Europejskiej, zjadł z Macronem obiad, podczas którego obaj siłą rzeczy musieli zdjąć maseczki” – pisze portal.
W poniedziałek 14 grudnia prezydent Macron zaprosił polityków unijnych do Paryża na obchody jubileuszu Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Wśród gości był między innymi premier Hiszpanii Pedro Sánchez, który obecnie, podobnie jak przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel z Belgii, również przebywa na kwarantannie – podaje portal.
Zupełnie nie sprawdziły się wideokonferencje między europejskimi przywódcami i ministrami, ponieważ podczas takich telekonferencji każdy odczytuje tylko z kartki, co ma do powiedzenia. W dodatku dialog na odległość nie pozwala na dyskretne rozmowy w kuluarach.
W czasie szczytu doszło do łamania zasad sanitarnych. Niemiecki portal spekuluje, że mogło dojść do wielu zarażeń przez co może okazać się, że „zarządzane” Unią i Europa będzie sparaliżowane.