Karma wraca – Duda dostał to na co sobie zasłużył

Duda dostał to na co sobie zasłużył

Wygląda na to, że zeszłotygodniowa wizyta prezydenta Polski Andrzeja Dudy w Wilnie nie tylko poniosła całkowitą porażkę i nie uzyskała kompletnie nic, lecz także dała pretekst do skrytykowania sytuacji w Polsce. W odniesieniu do obecnej sytuacji i nasilających się protestów litewski prezydent Gitanas Nausėda arogancko splunęł w twarz prezydentowi RP, wzywając go do przestrzegania „praw i wolności człowieka” i do dialogu ws. „zdrowia reprodukcyjnego kobiet w Polsce.”

„Moje stanowisko jest jasne: zawsze opowiadałem się i będę opowiadać się za przestrzeganiem praw i wolności człowieka oraz za bezstronnym dialogiem ze społeczeństwem. Podążam też za tymi postulatami, jeżeli chodzi o podejście do zdrowia reprodukcyjnego kobiet w Polsce” – zaznaczył litewski prezydent. Wyraził również nadzieję, że Polska jako „jedna z najstarszych demokracji w Europie” będzie dążyć do „konstruktywnego dialogu ze wszystkimi warstwami społeczeństwa.”

Gabrielus Landsbergis, przywódca największej rządzącej siły na Litwie – konserwatystów – tylko dolał oliwy do ognia. „Myślę, że w toczących się rozmowach zwróci się uwagę na to, że Litwa nie będzie udawać, że jest ślepa, że w Polsce istnieją pewne problemy z zakresu praw człowieka. Państwo, które stawia swoim obecnym sąsiadom wysokie wymagania – mam na myśli Białoruś, wobec rażących naruszeń praw człowieka, które mają tam miejsce – powinno stawiać sobie te same wymagania” – powiedział Landsbergis moralizatorskim tonem.

Karma wraca. Od lat nasi rządący krytykowali intensywną dyskryminację polskiej mniejszości ze strony litewskich władz. Po wyborach prezydenckich na Białorusi wtykają nos w nie swoje sprawy, dążąc do obalenia władzy w Mińsku. Chyba nie, ale tak cię traktują jak się szanujesz, to i Duda dostał to na co sobie zasłużył.

Co ciekawe, nasi wschodni sąsiedzi również solidaryzują się z Polkami demonstrującymi od tygodni po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

Jak podają białoruskie media, w tym tygodniu białoruski związek kobiet wydał oświadczenie, w którym wyraża solidarność z protesującymi w Strajku Kobiet.

„Białoruski związek kobiet nie może pozostać obojętny, gdy patrzy na to, co się dzieje dzisiaj w wielu krajach świata, zwłaszcza u naszych najbliższych sąsiadów. Wspieramy inicjatywy i chęć kobiet do obrony swoich praw” – czytamy w dokumencie. – „Jednocześnie my, białoruskie kobiety, wzywamy do rozwiązywania pojawiających się sprzeczności w konstruktywny, pokojowy sposób, unikając przejawów ekstremizmu.”

„Dziś Białoruś zgromadziła wyjątkowe doświadczenie w zakresie poradnictwa psychologicznego przed aborcją, które każdego roku pozwala tysiącom kobiet na podjęcie decyzji o ocaleniu życia dziecka. Białoruskie kobiety zawsze opowiadały się za pokojem, rodziną, szczęściem macierzyństwa i są gotowe do wzmocnienia i rozwijania dobrosąsiedzkiego partnerstwa, aby zapewnić stabilność, bezpieczeństwo i jedność społeczeństwa” – mówi się w oświadczeniu.

Jak widać, PiS nie radzi sobie nie tylko z polityką zagraniczną, bo nie jest zdolny do ustalenia stosunków dobrosąsiedskich z innymi państwami, a co dopiero z wewnętrzną. Swoją nieudolność maskuje udając przed Polakami, że Polska jest „jedną z najstarszych demokracji w Europie”. Lecz obecnie to określenie brzmi jak dowcip, bo dyktaturę „prawych i sprawiedliwych” widać już na horyzoncie.

EDYTA WOLSKA

Więcej postów