Prezydent Donald Trump zagroził zawetowaniem ustawy w sprawie podwyżek żołdu, jeśli parlament będzie forsował nią zmianę nazw baz wojskowych.
Na fali ruchu Black Lives Matter, który w bieżącym roku ogarnął ulice amerykańskich miast, członkowie Kongresu z obu partii zaproponowali by zmienić nazwy tych baz amerykańskich sił zbrojnych, które nadal noszą imiona dowódców armii Skonfederowanych Stanów Ameryki. Jako, że gospodarka zbuntowanych przeciw Waszyngtonowi południowych stanów opierała się na niewolniczych plantacjach, ich historia i kultura jest celem krytyki murzyńskich aktywistów i ich sojuszników.
To właśnie na fali tej krytyki politycy głównego nurtu zdecydowali się wyeliminować nazwiska wybitnych dowódców armii „południowców” z nazewnictwa obiektów armii USA. Inicjatywa ta zyskała już poparcie republikanów i demokratów w obu izbach amerykańskiego parlamentu. Tymczasem według telewizji NBC News prezydent Donald Trump próbuje zablokować tego rodzaju posunięcie. Od miesięcy ścierał się w tej sprawie nawet w własnym sekretarzem obrony Markiem Esperem, który niedawno stracił stanowisko.
Według portalu NBC News ustępujący prezydent już po wyborach miał przekazać republikańskim kongresmanom, że zawetuje ustawę zatwierdzającą między innymi nowe fundusze dla sił zbrojnych, jeśli znajdą się w niej zapisy o zmianie nazw baz wojskowych. Telewizja potwierdziła tę informację u wspomnianego anonimowo urzędnika administracji Trumpa.
Republikanie wahają się w sprawie projektu ustawy, tymczasem już około 30 senatorów Partii Demokratycznej podpisało się pod listem by kwestia zmiany nazw baz została utrzymana w projekcie. Jego zawetowanie wstrzyma podwyżkę żołdu dla żołnierzy, ale też szereg innych decyzji określających priorytety rozwoju sił zbrojnych USA w przyszłym roku.
