Kolejny raz jasnowidz z Człuchowa uruchomił swe trzecie oko i spojrzał w przyszłość. Cóż takiego tam zobaczył? Krzysztof Jackowski mówi krótko: „TO J*BNIE”.
Najbardziej znany polski jasnowidz często spotyka się z fanami w audycjach na żywo. W jednej z ostatnich rozprawiał o wyborach prezydenckich w USA, koronawirusie i sytuacji politycznej w Polsce. W czasie audycji postanowił odpowiedzieć na pytanie jednej ze słuchaczek. A brzmiało ono: Ile czasu nam zostało? Kiedy to wszystko j*bnie?
Odpowiedź pana Krzysztofa nie napawa optymizmem. Po pierwsze, faktycznie mamy spodziewać się rzeczonego „j”bnięcia”, po drugie, nastąpi ono już dosłownie za chwilę. Zostały nam ostatnie tygodnie.
Niewiele nam czasu zostało. I to jeb… listopad, grudzień… mam takie wrażenie 15 grudnia. Mam nadzieję, że to się nie spełni – powiedział jasnowidz.
Jasnowidz Krzysztof Jackowski przepowiada wojnę?
Kiedy zaś będzie lepiej? Cóż, tu też nie ma dobrych wieści – nie za szybko. Żyjemy bowiem w wielkim zniewoleniu, które właśnie obraca się przeciwko nam.
Wiecie co jest najgorsze dla człowieka? Zbiorowe przestraszenie i zbiorowe zniewolenie. Naprawdę niebezpiecznie jest, gdy społeczeństwo myśli zbiorowo, a na ogół tak przecież nie jest, ludzie są indywidualistami. Każdy z nas ma swój świat, swoje życie – rozprawiał filozoficznie Krzysztof Jackowski.
Przestraszenie społeczne dłuższy czas trwające, być może trwające latami, powoduje, że skupiamy się na obostrzeniach, wytrąca się nam indywidualizm, jesteśmy zmuszeni kontrolować siebie, nie ma swobody. Czy chcemy, czy nie, popadamy w takie myślenie i życie stadne, które jest bardzo niedobre dla człowieka, zatracamy podświadomie indywiduum swoje. Jeżeli to dalej potrwa, to my jesteśmy krótko przed taką zbiorową, społeczną depresją
– mówi jasnowidz Jackowski. Ale to nie koniec. Pan Krzysztof twierdzi, że z tego letargu zostaniemy wkrótce wyrwani, nie oznacza to jednak niczego dobrego. Nadchodzi zapowiadany od miesięcy wielki konflikt!
Szykowane są dla nas nowe prezenty, które w Europie zaczną się być może od Francji i Turcji. Ja się boję, że to wszystko, co się dzieje, to jest preludium do tego, co ma dopiero zacząć grać – zapowiada.
I oby nie miał racji.
PLANETA.PL