RZ: Syn pancernego Mariana „rządzi się” w NIK

Jakub Banaś, syn szefa NIK, „pancernego Mariana”, tworzy w NIK własną grupę wpływów. To zespół doradców, ściągniętych przez niego m.in. z banku, w którym niedawno pracował. Jego ojciec, szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś dał im wyjątkowo duże uprawnienia.

O tym, że syn Mariana Banasia dostał fuchę w NIK,   Fakt pisał już na początku sierpnia  . W jakich sprawach syn doradza ojcu i jakie konkretnie umiejętności zdecydowały o jego powołaniu do zespołu ekspertów? Nie wiadomo. Izba nie podaje takich informacji. – Do zadań zespołu należy w szczególności świadczenie usług eksperckich, polegających na dokonywaniu oceny realizacji zadań statutowych NIK, przedstawianiu propozycji dotyczących celów strategicznych Izby, w tym opiniowaniu projektu nowej Strategii NIK – mówiła wówczas Anna Matusiak-Rześniowiecka z działu prasowego Izby.

 Lista doradców 

Marian Banaś powołał zespół społecznych doradców zarządzeniem z maja 2020 r. Za swoją działalność doradcy nie otrzymują wynagrodzenia, jednak NIK pokrywa koszty ich działalności. Czyli np. delegacje. To, co wzbudza kontrowersje, to ich uprawnienia. Zobowiązał np. dyrektorów Izby do udzielania społecznym doradcom „wszelkich informacji i przekazywania dokumentów”. Do sprawy doradców wróciła dzisiejsza „Rzeczpospolita”, która po dwóch miesiącach oczekiwania otrzymała listę nazwisk doradców społecznych Mariana Banasia.

Z listy tej wynika, iż Jakub Banaś otoczył się w NIK grupą swoich zaufanych ludzi. Część ściągnął z Pekao SA, gdzie wcześniej pracował. To np. Jarosław Melnarowicz, obecnie doradca ekonomiczny, Olga Józefczyk, doradca w departamencie prawnym i orzecznictwa kontrolnego czy Diana Gawełko z biura prasowego biura organizacyjnego NIK. Jednym z doradców jest też prof. Romuald Szeremietiew. A to nie koniec. Okazuje się, że lista społecznych doradców się powiększy. „Aktualnie Prezes rozpatruje kolejne wnioski złożone przez kandydatów. Po ich rozpatrzeniu przekażemy informację do wiadomości publicznej” – poinformowała gazetę rzeczniczka NIK.

 Publiczne fuchy młodego Banasia 

Sytuacja ta nie jest wygodna dla pracowników Izby. – Syn prezesa ma duży wpływ na decyzje kadrowe, próbuje wydawać polecenia – mówi jeden z nich. Inni opowiadają, że Jakub Banaś i jego znajomi przychodzą spotkania wewnętrzne Izby, choć formalnie nie są pracownikami. Według Rzeczpospolitej zdarzało się, że dyrektorzy wypraszali ich z sali. – Przy próbie wejścia mieli powoływać się na Jakuba Banasia – mówią rozmówcy gazety. Syn szefa NIK odmawia komentarza.

To nie pierwsza publiczna fucha Jakuba Banasia. Od kwietnia do grudnia 2019 roku był pełnomocnikiem zarządu w państwowym banku Pekao SA. Stanowisko stracił po tym, jak pomiędzy jego ojcem a PiS wybuchł konflikt. Fakt ustalił również, że od listopada 2017 r. do września 2018 r. zatrudniony był w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, a od grudnia 2018 r. do października 2019 r. miał podpisaną umowę z Akademią Sztuki Wojennej.  

Teraz możesz czytać FAKT bez wychodzenia z domu!   Pobierz najnowsze wydanie gazety i bądź zawsze na bieżąco  

Według Rzeczpospolitej są nimi znajomi syna Banasia, też doradcy NIK

Jest od wielu miesięcy skonfliktowany z PiS

FAKT.PL

Więcej postów