Prośba o rozmowę sekretarza generalnego ONZ z Andrzejem Dudą została wysłana pocztą elektroniczną do kancelarii prezydenta z ogólnodostępnej domeny ProtonMail – wynika z informacji Onetu potwierdzonej w trzech niezależnych źródłach. – To tak, jakby otrzymać maila z adresu [email protected] i zastanawiać się, czy to autentyczny e-mail od prezydenta Rosji – mówią informatorzy portalu.
Nagraniem z wkręconym Andrzejem Dudą, który uwierzył, że rozmawia z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem, żyje cały polski internet. Prezydent dał się podejść rosyjskim youtuberom, którzy słyną z podobnych numerów. W przeszłości udało im się nabrać m.in. prezydenta Francji Emmanuela Macrona, księcia Harry’ego, szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera czy Borisa Johnsona, gdy ten piastował stanowisko szefa brytyjskiego MSZ.
Przepychanka pomiędzy Pałacem a MSZ
Kancelaria Prezydenta potwierdziła autentyczność nagrania. Służby wyjaśniają okoliczności pojawienia się go w sieci. Analizie zostaną poddane procedury, aby sprawdzić, jak to możliwe, że przypadkowe osoby miały okazję osobiście połączyć się z prezydentem.
Onet cytuje byłego szefa Protokołu Dyplomatycznego MSZ, który stwierdza, że w całej jego karierze nigdy nie zdarzyło się, żeby prośba o rozmowę na tym szczeblu nadeszła nieoficjalnym kanałem za pomocą powszechnie dostępnego adres e-mail, „a już ONZ znany jest ze szczególnej dbałości o sprawy formalne i protokolarne”. Innymi słowy „to, co się stało to po prostu szczyt nieprofesjonalizmu”.
Do kompromitacji głowy państwa nie chce się przyznać ani Kancelaria Prezydenta, ani MSZ. Niemalże od razu między tymi dwoma ośrodkami zaczęło się wzajemne przerzucanie odpowiedzialnością i dowodami – czytamy w publikacji portalu.
Mail z publicznej domeny
Informatorzy Onetu podkreślają, że sam fakt, iż dla Kancelarii Prezydenta RP nie było oczywiste, że e-mail wysłany z domeny publicznej jest fałszywką, musi budzić zdumienie: – To tak jakby otrzymać maila z adresu [email protected] i zastanawiać się, czy to autentyczny e-mail od prezydenta Rosji – mówią informatorzy Onetu.
Urzędnicy Kancelarii Prezydenta, którzy otrzymali od ABW zakaz publicznego wypowiadania się o sprawie poza oficjalnymi komunikatami zaznaczają w rozmowie z portalem, że z ich strony wszystko przebiegło prawidłowo. Jak tłumaczą, placówka dyplomatyczna w Nowym Jorku potwierdziła, i to dwukrotnie, autentyczność prośby o rozmowę, więc nie było żadnego powodu, aby cokolwiek podejrzewać.
Szukanie kozła ofiarnego
MSZ nie chce brać na siebie winy i polscy dyplomaci z Nowego Jorku, podobnie jak część polityków obozu rządzącego, odpowiedzialnością obarczają Krzysztofa Szczerskiego, szefa prezydenckiego gabinetu, odpowiedzialnego za jego politykę zagraniczną.
Z rozmów Onetu z politykami PiS wynika, że spór na linii MSZ-Pałac Prezydencki ma drugie dno. Szczerski przymierzany jest do stanowiska ministra spraw zagranicznych przy okazji najbliższej rekonstrukcji rządu. Zrzucenie na niego winy za wkręcenie prezydenta, jego stawiałoby te plany pod dużym znakiem zapytania.