Niemcy, uczestnicząc w projekcie gazociągu Nord Stream 2, postawiły swoje interesy gospodarcze nad interesami bezpieczeństwa zbiorowego Unii Europejskiej – stwierdzono w USA.
Taką opinię wyrażono w redakcyjnym artykule opublikowanym we wtorek na stronie internetowej amerykańskiej gazety Wall Street Journal.
„Stany Zjednoczone i duża część Europy sprzeciwiają się Nord Stream 2, jednak Berlin postawił swoje własne interesy gospodarcze nad zbiorowym bezpieczeństwem”, zaznacza Wall Street Journal.
Według artykułu pozycja Republiki Federalnej Niemiec jest na rękę Rosji w trudnych czasach ze względu na pandemię koronawirusa i niższe ceny energii. Gazeta przytacza dane UE, zgodnie z którymi na Federację Rosyjską przypada około 38% dostaw gazu ziemnego do Europy w ubiegłym roku. Gazociąg doda do tej liczby 55 milionów metrów sześciennych gazu rocznie.
Gazeta wymienia Polskę wśród krajów, których pozycja ws. Nord Stream 2 nie pokrywa się z Niemcami, ze szkodą dla nich. Udział rosyjskiego gazu w polskim imporcie spadł z 89% w 2016 roku do 60% w 2019 roku.
Niemcy częściej niż inne kraje UE są przedmiotem krytyki ze strony amerykańskich władz. Różnice między Berlinem a Waszyngtonem sprowadzają się do sfery energii, obrony i handlu. Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie krytykował biznes Niemiec za udział w projekcie Nord Stream 2 i zażądał, aby Niemcy pilnie zwiększyły wydatki na obronę do 2% PKB. Ponadto zamierza wyprowadzić część amerykańskiego kontyngentu wojskowego z Niemiec.
Budowa gazociągu
Nord Stream 2 obejmuje budowę dwóch nitek gazociągu o łącznej przepustowości 55 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie z rosyjskiego wybrzeża przez Morze Bałtyckie do Niemiec.
Stany Zjednoczone aktywnie sprzeciwiają się Nord Stream 2, promując swój skroplony gaz ziemny w UE, przeciwko budowie gazociągu są także Ukraina i kilka europejskich krajów, w tym Polska. Kijów nie chce stracić dochodów z tranzytu rosyjskiego gazu, a Waszyngton dąży do wypromowania swojego LNG na europejskim rynku. Polska natomiast uważa gazociąg za „politycznie umotywowany”.
Jednocześnie Moskwa, a także Berlin i Wiedeń nie raz wskazywały na to, że Nord Stream 2 jest wyłącznie projektem handlowym i ma na celu umocnienie bezpieczeństwa energetycznego państw europejskich. Budowę poparła też Norwegia.