Jarosław Kaczyński musi przeprosić Radosława Sikorskiego za posądzenie go o „zdradę dyplomatyczną” w kontekście katastrofy smoleńskiej – to prawomocny wyrok warszawskiego Sądu Apelacyjnego w sprawie, która toczyła się od czterech lat.
„Oszczerca ponownie napiętnowany. W niedzielę nie dajmy się nabrać się na jego kłamstwa” – skomentował Sikorski decyzję sądu.
Sprawa ciągnie się od 2016 r., gdy Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej mówił o działaniach „poprzednich władz, które mogły doprowadzić do katastrofy smoleńskiej”.
– (…) To, że różne rozmowy, telefony w sprawie przygotowania wizyty to była gra, a decyzja (o rozdzieleniu wizyt prezydenta Kaczyńskiego i premiera Tuska – red.) była podjęta dużo wcześniej, wydaje się całkowicie udowodnione. To już jest politycznie i moralnie, a być może także prawno-karnie bardzo ciężki zarzut – stwierdził wtedy szef PiS.
Kaczyński o „poważnym przepisie kodeksu karnego”
Kaczyński wspomniał też o „sprawie wystąpienia, zgodnie z prawem międzynarodowym, przez zastępcę ambasadora Piotra Marciniaka do władz rosyjskich o eksterytorialność terenu, gdzie nastąpiła katastrofa”.
– To rutynowa rzecz, a minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował się wycofać z tej decyzji. To bardzo poważna sprawa. Trudno sądzić, żeby została podjęta bez wiedzy i zgody premiera Donalda Tuska. Jest mnóstwo rzeczy, o których do tej pory nie wiedzieliśmy – dodał Jarosław Kaczyński.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości kontynuował temat w wywiadzie dla Onetu sprzed czterech lat. – To było posunięcie wykonane na polecenie Radosława Sikorskiego, ale czy bez wiedzy Tuska? Tu już jest bardzo poważny przepis kodeksu karnego: zdrada dyplomatyczna – uznał.
Sikorski najpierw przegrał, ale apelował
W odpowiedzi, były szef MSZ pozwał Jarosława Kaczyńskiego. Domagał się od niego przeprosin i 30 tys. zł na cel społeczny. Pozew trafił do sądu w 2017 r.
Pierwotna decyzja sądu nie była korzystna dla Sikorskiego. W 2018 r. przegrał on w pierwszej instancji, złożył jednak apelację.
– Powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie i podlegało oddaleniu w całości. (…) Z uwagi na pełnioną przez powoda w latach 2007-2014 funkcję szefa MSZ, informacja o jego ministerialnych kompetencjach i ich realizowaniu, bądź też nierealizowaniu, w konkretnej sytuacji politycznej po tzw. katastrofie smoleńskiej (…) stanowiła wiadomość o charakterze neutralnym, niepociągającą za sobą przeświadczenia przeciętnego odbiorcy o sprzeczności wypowiedzi Kaczyńskiego z jakimkolwiek przepisem prawa, czy normą moralną – argumentowała wtedy sędzia Anna Ogińska-Łągiewka.
„Oszczerca ponownie napiętnowany”
W środę adwokat Jacek Dubois poinformował na Twitterze, że po kolejnych dwóch latach procesu warszawski Sąd Apelacyjny zmienił decyzję pierwszej instancji i prawomocnie nakazał Kaczyńskiemu przeprosić obecnego europosła. Onet uściślił, że prezes PiS na publikację przeprosin na tym portalu ma 24 godziny.
Dzisiaj Prawomocnym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Warszawie, uznając że Jarosław Kaczyński naruszył dobra osobiste Radosława Sikorskiego pomawiając go o zdrade dyplomatyczną zobowiązał Jarosława Kaczyńskiego do zamieszczenia stosownych przeprosin. Miłego dnia
— Jacek Dubois (@JacekDubois) July 8, 2020
Wpis skomentował Radosław Sikorski. „Oszczerca ponownie napiętnowany. W niedzielę (II tura wyborów prezydenckich – red.) nie dajmy się nabrać się na jego kłamstwa” – zaapelował.
https://twitter.com/sikorskiradek/status/1280867419007959047
Wyrok skomentował także Roman Giertych. Zaproponował, aby Kaczyński „zrealizował” przeprosiny, całując Sikorskiego w rękę. Sugeruje to dołączona do tweeta fotografia.
Sąd zasądził przeprosiny JK dla RS. Moja propozycja realizacji.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) July 8, 2020
W odpowiedzi Sikorski zapowiedział, że „przyjmie” tę formę przeprosin. Przypomniał również, że on, Donald Tusk oraz Tomasz Siemoniak pozwali również Antoniego Macierewicza za „zarzucanie ukrywania informacji o sprawcach katastrofy smoleńskiej”.
https://twitter.com/sikorskiradek/status/1280868454531321857
POLSATNEWS.PL