Pęknięta opona cysterny to – według wstępnych ustaleń policjantów ruchu drogowego – prawdopodobna przyczyna czwartkowej katastrofy drogowej w Bogusławicach w powiecie częstochowskim – podała w wieczornym komunikacie śląska policja. – Na szczęście informacje nie są aż tak złe, jakich moglibyśmy się spodziewać – powiedziałminister zdrowia Łukasz Szumowski.
W ciężarowej cysternie przewożącej materiały sypkie uszkodzeniu uległa opona, w wyniku czego kierujący utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w poprzedzający go autokar. Autobus z kolei uderzył w przyczepę jadącej przed nim ciężarówki, przewożącej materiały łatwopalne. Po zderzeniu pojazdy stanęły w płomieniach. 28 osób odniosło obrażenia, nikt nie zginął.
Jedna z głównych arterii kraju – droga krajowa nr 1, na której doszło do wypadku, w czwartek wieczorem była wciąż nieprzejezdna. Według oficera dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, prowadzone na miejscu zdarzenia czynności służb potrwają jeszcze kilka godzin i droga zostanie odblokowana w nocy lub wczesnym rankiem w piątek.
Na szczęście informacje nie są aż tak złe, jakich moglibyśmy się spodziewać – powiedział minister zdrowia Łukasz Szumowski będący w Łodzi na posiedzeniu sztabu kryzysowego po katastrofie drogowej na autostradzie A1.
Szef resortu zdrowia przyjechał do Łodzi późnym popołudniem w czwartek, aby spotkać się ze sztabem kryzysowym w szpitalu im. Kopernika, gdzie przetransportowano śmigłowcem jednego z kierowców autobusu.
– Na szczęście informacje nie są aż tak złe, jakich moglibyśmy się spodziewać. 36 osób jest rannych, a 23 są hospitalizowane, w tym cztery poważnie ranne w szpitalach w Łodzi, Radomsku i Opolu. Stan tych czterech najciężej poszkodowanych osób jest poważny, ale stabilny. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – mówił minister Szumowski. Dodał, że wszyscy pasażerowie autokaru, nie tylko ranni, zostali objęci opieką. Także obcokrajowcy, czyli m.in. obywatele Ukrainy.
– W sytuacji, kiedy mamy zagrożenie życia i zdrowia obcokrajowców nie są egzekwowane bezpośrednie koszty leczenia, to już jest nasza odpowiedzialność, tak samo nasi obywatele są traktowani przez inne kraje – mówił minister.
Łukasz Szumowski odniósł się do rosnącej liczby tragicznych wypadków na polskich autostradach i drogach szybkiego ruchu, szczególnie w centrum Polski, w województwie łódzkim i sąsiadujących z nim powiatach.
– Takich wypadków zdarza się niestety sporo, mieliśmy dramatyczną sytuację w Warszawie z autobusem, teraz też w wypadku uczestniczył autobus. Jest duża liczba pacjentów. Zostało to przeprowadzone bardzo sprawnie, pacjentów sprawnie przetransportowano helikopterami do szpitali, także w regionie łódzkim – powiedział minister.
Szef resortu zdrowia zwrócił uwagę na specyfikę funkcjonowania szpitalnych oddziałów ratunkowych (SOR) podczas pandemii koronawirusa. – Epidemia uświadomiła nam, że potrzebujemy gruntownych, długotrwałych planów modernizacji SOR-ów i izb przyjęć, stworzenia znacznie większej liczby miejsc izolacyjnych, miejsc pojedynczych, bo przecież, taka epidemia – oby nie – może się powtórzyć – mówił wieczorem minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Poza szpitalem im. Kopernika, szef resortu zdrowia odwiedził też w Łodzi szpital im. Wojskowej Akademii Medycznej, gdzie leży drugi kierowca autobusu ranny w katastrofie na autostradzie A1.