Wzięła Wiktorka na kolana i osiem razy uderzyła nożem

Matka wzięła Wiktorka (†2 l.) na kolana, a potem aż 8 razy wbiła ostrze nożna w bezbronne ciałko swojego synka. Mieszkająca w Polsce Brazylijka stanęła właśnie przed sądem w Przemyślu na Podkarpaciu.

Pr Andrea P. (36 l.) nie miała odwagi, aby komukolwiek spojrzeć w twarz. Kiedy w środę w sądzie policjanci prowadzili ją skutą kajdankami, miała spuszczoną głowę i maskowała się kapturem. Po wejściu na salę rozpraw wybuchła płaczem. Wpatrywał się w nią mąż, który występuje jako oskarżyciel posiłkowy. okurator oskarża ją o za zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Proces dzieciobójczyni rozpoczął się, ale sąd, ze względu na dobro rodziny dziecka oraz charakter sprawy, na wstępie zdecydował, że rozprawy będą toczyć się z wyłączeniem jawności. Publiczność musiała opuścić salę.

Do tej potwornej zbrodni doszło w lutym ubiegłego roku pod Przemyślem. Andrea P. zabiła synka, a potem wznieciła w pokoju pożar i sama niegroźnie zraniła się nożem w brzuch. Pierwszy na pomoc ruszył mąż kobiety i jego kolega, którzy wrócili ze szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej i zauważyli ogień. Wynieśli matkę i dziecko z mieszkania. Chłopczyk w stanie agonalnym trafił do szpitala. Niestety nie udało się go uratować.

Andrea P. została aresztowana. Śledczy początkowo postawili jej zarzut zabójstwa, ale niedawno został on zmodyfikowany. Prokuratorzy zastrzegli, że motywy działania kobiety zasługują na szczególne potępienie. Oznacza to, że grozi jej od 12 do 25 lat więzienia, albo nawet dożywocie.

Andrea P. na Podkarpacie trafiła kilka lat temu za sprawą swojej firmy, która centralę ma w Przemyślu, a filię w Ameryce Południowej. W Polsce poznała swojego męża. Para wzięła ślub i zamieszkała w rodzinnym domu mężczyzny w Śliwnicy, razem z jego matką i siostrą.

Sielanka nie trwała długo. Wraz z narodzinami dziecka w rodzinie zaczęły pojawiać się konflikty, do których włączała się teściowa. Głównym powodem nieporozumień miały być różnice co do sposobu wychowywania synka. Doszło do tego, że babcia Wiktorka doniosła na synową do GOPS i ośrodka interwencji kryzysowych. – Zarzucała, młodej matce, że źle wychowuje jej wnuka i źle taktuje jej syna – mówiła na początku śledztwa prokurator Marta Pętkowska.

Do tego, jak wynika z naszych ustaleń, doszła zazdrość. Brazylijka w nocy przed zabójstwem pokłóciła się z mężem. Kiedy pojechał na szkolenie, dokonała zbrodni.

Andreę P., poddano obserwacji psychiatrycznej. Zdaniem biegłych kobieta jest poczytalna i może odpowiadać przed sądem za swoje czyny.

FAKT.PL

Więcej postów