Przykład idzie z góry, więc do grona hojnie nagrodzonych urzędników po ministrach i wiceministrach dołączyli wojewodowie i ich zastępcy. Jako podatnicy wypłaciliśmy im ponad pół miliona złotych! Najwięcej zainkasowali przedstawiciele rządu na Mazowszu i Śląsku.
Po 57 tys. zł! „Rację miał marszałek Karczewski, mówiąc, że warto pracować dla idei” – tymi słowami administrator profilu dane_publiczne na Twitterze ironicznie skomentował opublikowane przez siebie kwoty.
Decyzję o nagrodach zaakceptowała poprzednia premier. Nie zapomniała o nikim. Jednym z najbardziej zasłużonych w tym gronie okazał się wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera (59 l.). To on w ramach dodatkowych obowiązków od października zarządza pl. Piłsudskiego w Warszawie, na którym trwa budowa pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej.
Nagroda nie ominęła także wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha (51 l.). Tego, który nieudolnie koordynował akcję ratunkową po sierpniowych nawałnicach. Drelich zasłynął przede wszystkim odpowiedzią na pytanie, dlaczego zwlekał z wezwaniem armii. – Do zbierania gałęzi, do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska – zabłysnął wtedy wojewoda.
I choć po tych słowach o mało go nie odwołano, to po pół roku za skandalicznie przeprowadzoną akcję nagrodzono?
FAKT.PL