Niedawno Białoruś przeprowadziła udane testy wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych „Polonez”. Po modernizacji ich zasięg zwiększył się do 300 km – poinformowało Ministerstwo Obrony Republiki Białoruś.
„Doskonałe rezultaty potwierdziły unikalne możliwości tej broni z zastosowaniem nowego pocisku o zwiększonym zasięgu” – czytamy na stronie internetowej MO RB.
„Białoruś posiada broń, zdolną do reagowania na wszystkie wyzwania i zagrożenia, – powiedział „Białoruskiej gazecie wojskowej”, dyrektor zakładów elektromechaniki precyzyjnej z Dzierżyńska, generał Anatolij Wankowicz, który nadzorował przeprowadzanie testów systemu wyrzutni rakiet „Polonez” na terytorium Białorusi. Rakiety z powodzeniem odpalono w obwodzie homelskim.
Wojskowi zapewniają, że pociski trafiały w wyznaczone cele, a testy potwierdziły, że zmodernizowany system rakietowy może razić cele w promieniu 300 km.
W przyszłości planowane jest wprowadzenie nowych rakiet do białoruskiej armii. Na poprzednim etapie zbrojenia białoruskiej armii, stworzono systemy rakietowe „Polonez” o zasięgu 200 km, który na wyposażenie wojsk naszego sąsiada wszedł w połowie 2016 roku.
Chociaż doktryna wojenna Białorusi zakłada ściśle obronny charakter, Aleksander Łukaszenka od lat marzył o posiadaniu potężnej broni rakietowej.
– Rakiety są najskuteczniejszym środkiem odstraszającym potencjalnego wroga. Samo istnienie takiej broni na Białorusi, zdolnej do uderzania w cel oddalony o kilkaset kilometrów sprawi, że każdy agresor pomyśli zanim zaatakuje Białoruś – a każda próba zostanie zgnieciona w zarodku – mówił w ubiegłym roku białoruski dyktator.
JAN RADŽIŪNAS