Kiedy ustawowy zakaz promocji banderyzmu?

… bo póki co w tej sprawie rząd gra z Polakami w durnia.

A czemu rząd gra z Polakami w tej sprawie w durnia? A temu, że zostaliśmy bezalternatywnie zespawani z amerykańską racją stanu i tańczymy tak, jak nam zagrają. Z tego też powodu na Wschodzie nie realizujemy naszej, polskiej racji stanu, a amerykańską, która sprowadza się do wypychania i dyscyplinowania Rosji, zaś nas sprowadza do roli antyrosyjskiego harcownika.

[ Taka rola, z jednoczesnym, poklepywaniem po plecach przez wuja Sama wywołuje przewlekłą ekstazę u co niektórych, np. u czytelników GaPola; pół biedy, jeśli nazajutrz po ekstazie nastąpią tylko objawy silnego zmęczenia, zawroty głowy, mdłości, senność i drażliwość; jeśli otępienie, to nikt nawet ne zauważy – gorzej, jak euforię kończy lej atomowy ].

Nie jest wykluczone, że polski harcownik już dawno walczyłby z ( Nowo- ) Rosjanami w Donbasie ( patrz:  Bujak: Byłoby fantastycznie, gdyby polscy żołnierze walczyli na Ukrainie , dr Targalski: „Gdyby Polacy nie byli Nowopolakami już dawno ochotnicy walczyliby w Donbasie” )i mielibyśmy powtórkę z San Domingo, gdzie polskie legiony w interesie imperium francuskiego próbowały zdławić powstanie tubylców … i tylko za czyją wolność, bo przecież ani Waszą, ani naszą?

Rację ma chyba Wojtek Olszański ( wiem, wiem, ruski agent, podobnie jak piszący te słowa ) kiedy twierdzi, że przed tym nieszczęściem uchroniła nas pamięć o dziesiątkach jeśli nie setkach tysięcy ofiar banderowskiego ludobójstwa – ta pamięć, wyciszana, przykrywana, lekceważona i wręcz opluwana przez pisowski establiszment uchroniła nas od oficjalnego, militarnego zaangażowania po stronie Banderstaat-u.

[ dla nieznających niemieckiego, podobnie wymawiane słowa: Stadt to miasto, zaś Staat to państwo ].

Tak więc, mimo że PiS z ochotą uwikłałby Polskę w nieswoją „drole de guerre” na wschodzie ( nasi chłopcy przelewaliby krew w z góry przegranej wojnie o banderowski Krym, wyrąbując na dziesięciolecia jeśli nie wieki rów nienawiści między nami a Rosjanami,  w tym samym czasie Willy Wonkaszenko i inni oligarchowie zarabialiby nie tylko na czekoladzie, ale i na zwiększonym eksporcie ukraińskiej broni do Rosji, a nad Wisłą i Odrą w przyśpieszonym tempie odradzałaby się „kultura żydowska”  ), mimo dwuwiekowej tradycji, tym razem nie udało się zrobić z Polaków mięsa armatniego.

A skoro nie Polacy, to kto pozostał Amerykanom?

Jak mówił dr Zapałowski w 2014:

Ostatnio nasilają się głosy, że Polacy muszą zaakceptować to, że Ukraińcy budują swoją tożsamość na tradycji OUN-UPA. Pisała o tym Anne Applebaum, a Kazimierz Wóycicki wręcz nawoływał do tego, żeby Polacy uznali Romana Szuchewycza za swojego bohatera. Czy to tylko szaleństwo czy też przemyślana strategia?

– Jest to przemyślana strategia, którą realizują od lat Stany Zjednoczone, Kanada i Niemcy. To przecież aż do lat osiemdziesiątych Mykoła Łebed (w latach czterdziestych XX wieku przewodzący Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, kiedy Bandera był internowany, wydał polecenie polityczne rzezi Polaków na Wołyniu) stał się jednym z najważniejszych agentów amerykańskich w odniesieniu do Europy Wschodniej.To wtedy powstała koncepcja wspierania skrajnego nacjonalizmu ukraińskiego, który ideowo jest skierowany głównie przeciw Rosji. To że był i jest skierowany ideowo przeciw Polsce jest sztucznie niezauważalne. Jest to fatalny błąd, z którym społeczeństwo polskie musi walczyć. Kilka miesięcy temu zwracał na to uwagę Henry Kiesinger, mówiąc, iż będzie to w przyszłości główna przeszkoda w integracji Ukrainy z Unią Europejską i NATO.Wypada się w pełni zgodzić z tym doświadczonym politykiem.

( patrz też: Stany Zjednoczone i kat Polaków – Mykoła Łebed  [ operacja Aerodynamic ] ).

Czy nikomu nie zapaliła się była czerwona lampka po dyspensie udzielonej banderowcom przez Anne Applebaum ( ze starej, ukorzenionej rodziny, oddelegowanej przez Sanhedryn na małżonkę dobrze zapowiadającego się polityka, z widokami nawet na prezydenturę Polin ), dyspensie udzielonej w tym samym czasie, kiedy policja lała pałami uczestników Marszu Niepodległości za – jak to ujął TVN – „transparenty z intencją agresji” ( chodziło o „Bóg, Honor, Ojczyzna” ). Czy już tak zostalismy urobieni przez michnikowszczyznę, że etyke sytuacyjną uznalismy za swoją?Czy Umiłowani Przywódcy nie rozumieją?

Jak zauważył amerykański pisarz Upton Sinclair:

„It is difficult to get a man to understand something when his salary depends upon his not understanding it” czyli trudno zmusić człowieka, by rozumiał daną rzecz, jeśli jego pensja uzalezniona jest od nierozumienia tej rzeczy.

Może własnie dlatego wśród działaczy wszystkich partii mamy ponadprzeciętny procent półgłówków? ( to samo dotyczy mojego „ulubionego” GaPola – owszem, jest część młodych współpracowników, takich jak Wojciech Mucha, który w dupie był i gówno widział, więc wypisuje androny na temat Ukrainy i Rosji ze szczerego serca i pustej głowy, ale taki stary wyjadacz jak Ssakiewicz chyba dobrze wie, czego nie wolno mu rozumieć, by nie stracić dochodu ).

Wyczytałem dziś na Kresy.pl ( często przypominają mi się słowa bezczelnego Wildsteina juniora pod ich adresem: Uwaga na pseudokresowe portale. Odebrać Kresy rosyjskim agentom – a to chucpiarski myszugene kopf!):

Marszałek Senatu próbuje zablokować ustawę o zakazie propagowania m. in. nacjonalizmu ukraińskiego

Stosowną ustawe zgłosił Kukiz-15 w lipcu zeszłego roku, ale PiS rozwodnił ją podciągając pod zakaz propagowania totalitaryzmu, do którego należą również … militaryzm pruski, rosyjski i niemiecki. Teraz okazuje się, iż „w tej ustawie znalazły się zapisy, które mogą narazić nasz kraj na reperkusje międzynarodowe” ( chodzi o naciski ambasad ukraińskiej, litewskiej i niemieckiej ).

A zatem jak z podkomisją smoleńską Antoniego Macierewicza – nie chodzi o to, by złapać króliczka, ale by gonić go, co nazywa się zwięźle grą w durnia.

A tymczasem mamy w Polsce być może nawet już 2 miliony Ukraińców i jak zauważa p. Aleksander Szycht potrzebują oni jak najpilniej PARASOLA OCHRONNEGO, który mógłby ich ochronić przed propagandą banderowską. I między innymi dlatego wspomniana ustawa jest pilnie potrzebna, bez motania i mieszania z „militaryzmem pruskim i rosyjskim”.

I tylko PiS wciąż gra z nami w tej sprawie ( jak i w każdej sprawie kresowej ) w durnia.

PS

Pisząc krytycznie o naszym „bezalternatywnym zespawaniu z amerykańską racją stanu” nie nawołuję do żadnych wolt geopolitycznych czy zrywania sojuszu z US – chodzi o to, by robić to z głową, z zachowaniem własnych interesów … Przecież chcąc „kopnąć Rosję w tyłek” można było wspierać propolskie siły na Ukrainie z jednoczesnym, bezwzględnym izolowaniem i tępieniem banderowców, no ale takie myślenie jest póki co dla naszych elyt zbyt zawiłe.

MACGREGOR

Więcej postów