Wojska USA to poważne zagrożenie dla Polski

To jest horrendalna łatwowierność i naiwność, a nawet karygodna głupota żeby myśleć, że amerykańskie wojsko jest właśnie instalowane w Polsce dla obrony Polski i Polaków przed kimkolwiek.

Jest zupełnie odwrotnie – są po to, aby stabilizować obecną sytuację w naszym Państwie. Sytuację korzystną dla wrogów Polski jako niepodległego państwa i Narodu Polskiego, jako narodu suwerennego.

Jeżeli wojsko amerykańskie miałoby kogoś bronić to właśnie tych naszych wrogów, co nas już od lat niszczą, pozbawiają własności i warunków do pomnażania posiadania i rozmnażania się, a nawet warunków do godziwego przeżycia, pozbawiają wolności zarówno na drodze ekonomicznej, jak przez instalowanie w naszym kraju ich namiestnikowskich, zaborczych, okupacyjnych władz z instalowaniem i podtrzymywaniem mumii demokracji.

Amerykanie zawsze stają po stronie swojego interesu – stawanie po stronie moralności to owszem – ale w ustach ich propagandzistów i jako żadanie wobec tych co stoją na drodze amerykańskiej ekspansji.

Obrońcy tej mumii z KOD już są niepotrzebni, bo teraz będzie jej broniła armia USA. Będzie broniła tak, jak broni jej w połowie państw świata, która przez to wzrasta w dobrobycie, wolności, sprawiedliwości, moralności, bezpieczeństwie i pokoju.

Żeby chcieć kogoś bronić, a więc podejmować ryzyko przelewania krwi, oraz poświęcenia zycia, to już trzeba miłości, trzeba najgłębszych związków między narodami. A narody, w przeciwieństwie do szowinizmów, np. narodowego mają zdolność wchodzenia w takie związki.  Tylko czy weszły? Czy w ogóle miały coś do powiedzenia? Czy relację między narodami polskim i amerykańskim można nazwać miłością, a więc i służebnością wzajemną?

Bo to, że rządy coś sobie wykoncypują, czy jeden drugiego skorumpuje, to jeszcze nic nie znaczy.

Sondaże opinii publicznej, głoszące, że „ponad 50%” ich uczestników popiera instalowanie wojsk amerykańskich też nic nie znaczy – wiemy co warte są te badania. Głosem narodu jest dopiero referendum narodowe, a tego nie było.

W związku z tym mamy do czynienia z manipulacją opinią publiczną i spiskiem antynarodowym w randze sprzedania nas w niewolę. Oczywiście jak się pozwolimy sprzedać, bo bez naszej zgody to się zrobić nie da.

Bo to naród jest władzą, a nie sprzedawczyki i antypolitycy w randze władz państwowych.

Władze państwowe są tylko od zarządu bieżącego dobrami wspólnymi narodu. To naród jest tu władzą zwierzchnią – tylko on tu może decydować o do spraw fundamentalnych, ustrojowych i przyszłościowych.

Bo naród jest właścicielem państwa i naród jest i musi być odpowiedzialny i moralny. Naród musi patrzeć w przyszłość, bo naród to nie tylko ci, co dziś decydują, ale i ci, co już odeszli, ale i ci, co przyjdą w sposób naturalny, a którym winniśmy przekazać ich dziedzictwo w stanie nie gorszym jak go sami otrzymaliśmy, jak każdy z nas go otrzymywał, kiedy już stawał się dość dojrzałym, by być odpowiedzialnym. Odpowiedzialnym za swoją wspólnotę i siebie nawzajem.

Bo naród to społeczność ludzi odpowiedzialnych z tytułu bycia wspólnotą. Wspólnotą nie tyle etniczną, co wspólnotą wartości. Wartości  duchowych – ludzkich, narodowych i religijnych. Wspólnotą kultury i cywilizacji oraz typowej dla nich moralności jako bazy dla ładu życia publicznego w państwie.

Do rzeczywistej walki „o wolność waszą i naszą” trzeba miłości braterskiej między narodami. – Miłości,  która zdolna jest do umierania za wspólne wartości, zaczynając od sprawiedliwości wspólnotowej z odpowiedzialnością za choćby najdalejidące skutki podejmowanych decyzji, wzajemnymi: wolnością, równością i braterstwem – zawsze branymi pod uwagę razem i w związkau harmonijnym.

Tu nie chodzi tylko o umieranie w imię jakiejś abstrakcyjnej „wolności waszej i naszej” tych którzy to mówią i ich adresatów, bo to zwykle jest już wskutek lewackiej propagandy odbierane jako „prawo do wolności”, „wolności” jako indywidualnej swawoli, a nie „wolności waszej i naszej najpierw naszych narodów”, w tym i niepodległości państw i suwerenności narodów – wolności przede wszystkim do tego, co dobre moralnie.

Chodzi o „wolność waszą i naszą” jako jedną z podstawowych naszych wartości z której płynie nasza suwerenność i odpowiedzialność za wszystko co dotyczy naszego bytu wspólnotowego, a przy nim indywidualnego.

Co tej „wolności amerykańskiej” to jest jeszcze jedna a bardzo, a to bardzo wielka groźba. Otóż władze amerykańskie finansują swoje tajne operacje głównie z tajnych dochodów ze sprzedaży narkotyków, głównie z Afganistanu. Potrzebują więc rynków zbytu. Każda baza wojskowa im taki rynek otwiera. – A według zawartej umowy w ich sprawie żadnym polskim sądom podlegać nie będą. Raczej zapowiada się, że będzie jak z wszelkiego typu wojskami okupacyjnymi – to nam będą groziły ich sądy.

Czy damy radę ich upilnować?

W walce o „wolność waszą i naszą Polacy mają zasługi – zwłaszcza za sprawą generałów Kościuszko i Pułaski, a Amerykanie?

Teheran, Jałta, Poczdam, Norymberga, uznawanie kolejnych sowieckich ekip okupacyjnych.

Teraz się jeszcze dowiadujemy, że podobno w czasie II WŚ w USA tak jak i w Anglii były obozy koncentracyjne dla Polaków. Chodziło o tych  źle się wypowiadających o ZSRR. Nie tylko że nas sojusznicy zdradzili, to jeszcze nie pozwolili o swoją wolność walczyć.

Dlaczego mamy sądzić że teraz będą lojalni, jak za dotychczasowe zdrady nie ponieśli jeszcze konsekwencji?

Do tego popieranie UE zdecydowanie antypolskiej, a służącej głównie skrajnie wrogim Polsce Niemcom.

Do tego ciąganie polskich żołnierzy po międzynarodowych awanturach USA – wcale nie „za wolność waszą i naszą”, a w imię interesów – i to nawet nie tyle USA, co korporacjonistów-syjonistów globalistów, których cele są zdecydowanie antypolskie, a z którymi władze USA się już spoiły.

Czy nowy prezydent USA, choćby najlepszy, jest to w stanie zmienić? Czy nie trzeba do tego jedności narodu?

Jeszcze się mówi, o walce „za wolność i demokrację”. Tylko że w wydaniu amerykańskim wolność i demokracja to są już mumie bez im właściwej treści. Są to fasady za których realizowany jest liberalizm moralny oznaczający uprzywilejowanie dla wszelkiej niemoralności, w tym nieodpowiedzialego luzactwa i toleracji zła, kłamstwa oraz głupoty w warunkach bezkarności, czyli swawoli w miejsce wolności.

Zarazem postępuje sprowadzanie demokracji z rangi sprawiedliwości wspólnotowej do „demokracji dnia wyborów”, po którym już się odbywa dyktatura „demokratycznie wybranej władzy”, a więc z praktycznym pozbawieniem narodu głosu. Są to fasady sugeujące trwającą jeszcze władzę narodu bez której nie ma demokracji, a zza fasad swoje rządy sprawuje oligarchia, sprawują najgorsi faszyści – szowiniści ideologiczni zmierzający do pełni władzy korporacjonistów-syjonistów-globalistów.

To Amerykanie swoimi groźbami usiłują wymuszać, czy narzucać władzom państwowym sałego świata swoje warunki ich funkcjonowania prowadzące do wasalizmu tych władz i faktycznego zniewalania ich narodów.

Szczepionki amerykańskich korporacji są w Polsce coraz bardziej obowiązkowe i przymusowe, choć nie tylko, że nie są skuteczne, a szkodzą, trują i osłabiają, kancerują i ubezpładniają. Ten przymus, który wasalnie wprowadzają „polskie” władze „wybiegając przed orkiestrę”, bo jako jedyni w świecie, jest na miarę sterowanego ludobójstwa.

To że są przymusowe to dowód, że Amerykanie robią z nas wielki obóz koncentacyjny w którym robią bezpłatne i w ogóle bezkarne eksperymenty medyczne, i to na koszt samych ich ofiar, bo przecież to, że nie płacimy za szczepionki bezpośrednio wcale nie znaczy, że państwo nie ściągnie sobie tych pieniędzy w inny sposób, choćby przez podwyżki jakichś artykułów, czy VAT bijący głównie w resztki polskiej przedsiębiorczości i w polskich pracowników płacących podatki w Polsce, co nas jeszcze dodatkowo niszczy.

Czy ktoś w tym wszystkim myśli poważnie o narodach, jeśli faktyczna siła narodów jest od II WŚ planowo osłabiana, a w tej chwili są one już niszczone?

Ileż to mamy organizacji i ruchów autentycznie narodowych? A partii politycznych”? – A przecież powinny być wszystkie!!!

*Polityczne – znaczy służebne narodowi przez dbałość o jego dobro wspólne, w tym państwo.

Tymczasem wyrastają siły „polityczne” (faktycznie antypolityczne) – obok narodowych, więc antynarodowe, w tym obrońcy antynarodowej mumii demokracji, czyli fasady demokracji zza której faktycznie realizowany jest szowinizm ideologiczny korporacjonizmu-syjonizmu-globalizmu w imię którego narody i ch państwa skazywane są na zagładę, po to, aby grupka oligarchii – góra 20 milionów do 7 miliardów ludzkości miałaby zostać „nadludźmi” nad zniewolonymi, w randze bydła masami.

Jak wielki to absurd – horrendalna łatwowierność i naiwność, a nawet głupota  żeby myśleć, że Amerykańskie wojsko jest w Polsce dla obrony Polski i Polaków przed kimkolwiek w sytuacji, kiedy Amerykanom brak nawet elementarnej życzliwości dla Polaków i Polski, która niby miałaby być broniona.

Niby chcą nas bronić, a jednocześnie robią selekcję tych, którzy mogliby do USA  pojechać pod pretekstem udzielania wiz. Tym sposobem od wielu, wielu lat drenują nasz kraj z ludzi najlepiej wykształconych, najuczciwszych, najbardziej inteligentnych i zaradnych życiowo.

To nie tylko kwestia kosztów, czy jakich międzypaństwowych rozrachunków wyrównawczych, ale i przestępstwo korupcji – po podkupywanie najlepszej naszej młodzieży. To przede wszystkim działalność antypolska przez pozbawianie nas potencjalnych elit narodowych.

Tylko bezmyślny nie rozumie, że to również werbowanie antypolskiej agentury i „kupowanie” polskich tajemnic państwowych. Gospodarczych też.

Czemu tak tragicznie spadł poziom polskiej wynalazczości? Czemu jeszcze niszczą polskie szkolnictwo reformami narzucającymi polskiej młodzieży swoich wzorców hodowli niewolników?

Gdyby nas łączyła przyjaźń międzynarodowa to by to trzeba nazwać zdradą. W sytuacji kiedy nie łączy i nic nie zapowiada, że połączy, jest to akt wrogości, akt faktycznej wojny, choć środkami niemilitarnymi. Czy można tych, co prowadzą z nami wojnę wzywać do obrony nas przed kimkolwiek?

Zdradą za to jest wchodzenie w układy z USA na tak bardzo nierównych i nieuczciwych warunkach. I nic a nic nie wskazuje, żeby to się miało zmienić na lepsze.

USA już przestały funkcjonować jako naród, a więc zbiorowość kierująca się przynajmniej moralnością i systemem ludzkich wartości. Przestały kontrolować swoje władze przedstawicielskie, które praktycznie swój madat do sprawowania bieżącego zarządu państwem biorą od korporacji prywatnych, zwłaszcza banksterskich, a nie od narodu amerykańskiego.

W praktyce w USA jest więc oligarchia (a uwzględniwszy niemoralność i satanizm dotychczas rządzących to nawet patokracja), a nie demokracja. Do tego klasa średnia, ostoja kapitalizmu i demokraji jest bezwzględnie niszczona przez korporacje prywatne, zwłaszcza banksterstwo i ich prawnictwo odcięte od sprawiedliwości i ludzkich wartości, a nastawione jedynie na zysk za wszelką cenę.

– To już tylko cywile wtłoczeni w kierat służebności korporacjom prywatnym, oraz wojskowi jako tylko armia najemników – indywiduów wyszkolonych w ślepym posłuszeństwie na morderców – automatów bez ludzkich uczuć i sumienia; w ślepym posłuszeństwie nie pozwalającym na odmowę wykonania rozkazu niemoralnego; w ślepym posłuszeństwie bestiom w ludzkiej skórze.

W państwach podbitych przez starożytny Rzym stacjonowały jego legiony – głównie po to, aby egzekwować narzucane na te państwa ruinujące je haracze według narzuconych im traktatów. Czy dzisiaj przybywające wojska USA mogą być czymś więcej jak te legiony, jak już mają zagwarantowaną bezkarność i zachętę, by „czuć się jak u siebie w domu”?

MIARKA.NEON24PL.NEON24.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.