Zapytana o prawdopodobieństwo konfliktu między siłami wojskowymi Rosji i USA w Syrii, rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa przypomniała, że pomiędzy krajami obowiązuje porozumienie o zapobieganiu konfliktów.
„Myślę, że na ten problem składa się wiele czynników, choć to bardzo bezpośrednie stawianie sprawy. Odpowiem równie bezpośrednio, że zawarliśmy z Amerykanami stosowne porozumienie o zapobieganiu konfliktów. To taka bezpośrednia odpowiedź na bezpośrednie pytanie” — powiedziała Zacharowa w odpowiedzi na pytanie, jak duże jest prawdopodobieństwo bezpośredniego konfliktu w Syrii, na przykład jeśli USA będą bombardować syryjskie wojsko, a Rosja uruchomi system przeciwlotniczy S-300.
„Sytuacja jest jednak dużo bardziej złożona, dlatego że, po pierwsze to znów pielęgnowanie terrorystycznej hołoty, która zapełni potem wszystko: zarówno region, jak i Europę. Do Stanów Zjednoczonych też dojdzie. Niestety wszystkiego tego już doświadczyliśmy. Drugi czynnik to oczywiście odsuwanie w czasie realnej perspektywy uregulowania sytuacji w Syrii” — dodała Zacharowa.
Dyplomatka zwróciła też uwagę na to, że z początku Waszyngton mówił, że zrywa dialog z Rosją w zakresie politycznego uregulowania konfliktu w Syrii, a potem zaczął się z tego wycofywać.
„Minęły dwa dni. I zaczęły się nowe podchody ze strony USA: że z samego politycznego uregulowania nie rezygnują, i że uważają za bardzo istotne same działania w zakresie poszukiwania wyjścia z sytuacji. Mija kolejny dzień i dowiadujemy się, że USA wcale nie zrywały, lecz zawiesiły tylko współpracę z Rosją w tym zakresie” — powiedziała Zacharowa.
Wcześniej Waszyngton oznajmił, że ucina współpracę z Moskwą w Syrii. Rosyjskie MSZ wyraziło swoje rozczarowanie w związku ze stanowiskiem USA, tłumacząc je jako niezdolność Amerykanów do wypełnienia wziętych na siebie zobowiązań w zakresie uregulowania konfliktu w Syrii.