Wczoraj ze względu na złą pogodę przerwane zostały trwające od niedzieli poszukiwania na morzu Nikoli B., którą dosłownie na sekundy spuścił z oka ojczym, gdy całą rodziną byli na usteckiej plaży. Ta jedna chwila wystarczyła, by dziewczynka zniknęła.
Była niedziela. Idealny czas na rodzinny wypoczynek. Czteroosobowa rodzina ze Słupska postanowiła wolny dzień spędzić na plaży w Ustce. Od rana leżakowali na plaży. Tego dnia na wieży ratowniczej powiewała czerwona flaga – znak, że nie wolno się kąpać w morzu. – Morze mocno falowało, a do tego były bardzo niebezpieczne prądy wsteczne – mówi Piotr Wasilewski, kierownik zespołu ratowników w Ustce.
Trudno taki zakaz jednak wytłumaczyć dzieciom. Nikolka i jej młodszy, 2-letni, braciszek chcieli pomoczyć w morzu małe stópki. Ojczym ok. godz. 10 podszedł więc z nimi do brzegu. Dziewczynka zamoczyła nóżki, a jej braciszek był u taty na rękach. Mocno się wiercił, trochę płakał i ojczym Nikolki dosłownie na sekundy spuścił ją z oka. Gdy wrócił wzrokiem w jej stronę, dziewczynki już nie było.
Mężczyzna był przekonany, że Natalka nie weszła do wody, tylko zagubiła się gdzieś na plaży. Rodzina szukała jej przez dwie godziny. Ostatecznie jednak wezwali ratowników.
– Przez dwa dni prowadziliśmy intensywne poszukiwania w wodzie. Musieliśmy je przerwać ze względu na pogodę. Morze mocno faluje, jest niebezpiecznie – wyjaśnia Piotr Wasilewski.
– Opiekunowie dziecka byli trzeźwi. Obecnie są pod opieką psychologa. A my prowadzimy postępowanie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo zdrowia i życia dziecka – informuje Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.
Od maja w Polsce utonęło 231 osób.
SE.PL
nie by?o tam innych ludzi na tej pla?y, nikt nic nie widzia????
Nie do??, ?e stracili dziecko, to jeszcze maj? by? skazani? Co za chore prawo! To ma by? wolny kraj, ?e nie do??, ?e zostaniesz skrzywdzony, to jeszcze ci? za to ska??? Co za szmaty pracuj? w tym systemie karnym i policyjnym! Policj? to nale?y zlikwidowa? i zast?pi? j? milicj? narodow? organizowan? oddolnie!